Charlotte Brontë to pisarka, której powieści zaliczane są do klasyki literatury angielskiej. Jej najbardziej znaną książką są „Dziwne losy Jane Eyre”. Warto jednak sięgnąć także po inne powieści autorki. Ciekawą lekturą może być na przykład „Profesor”. To pierwsza powieść pisarki, ale wydana dopiero po śmierci autorki, w 1857 roku. Zapraszam na recenzję!
Charlotte Brontë lubiła umieszczać wątki autobiograficzne w powieściach. Książki autorki wspaniale ukazują też koloryt epoki wiktoriańskiej. W „Profesorze” również można to dostrzec.
„Wiadomo, że tam, gdzie istnieje choćby ziarenko wytrwałości czy nieugiętości, błahe przeszkody stanowią raczej zachętę, miast zniechęcać”.
Głównym bohaterem i narratorem książki jest ambitny młody mężczyzna, który wszystko, do czego doszedł, zawdzięcza jedynie własnej pracy. To William Cromsworth.
Odrzuca on swe arystokratyczne dziedzictwo i wyrusza do Brukseli, by tam znaleźć szczęście. Zostaje nauczycielem języka angielskiego w szkole z internatem dla młodych panien, gdzie musi stawić czoła manipulacjom ze strony dyrektorki. Kobieta powodowana zazdrością, usiłuje zniszczyć miłość rodzącą się między nim a uczennicą (i jednocześnie jedną z nauczycielek).
William poznaje smak zazdrości, ambicji oraz miłości… Musi zawalczyć o siebie i swoje szczęście. Jak zakończy się jego przygoda w Brukseli?
„[…] białe szyje, karminowe usta i policzki, pukle jasnych loków nie zadowolą mnie, jeśli brak owej Prometejskiej iskry, która trwać będzie, kiedy róże i lilie przekwitną, a lśniące włosy pokryje siwizna. W słońcu i w dostatku kwiaty są bardzo dobre; a jednak przez ile dni w życiu pada deszcz – ile jest pełnych katastrof listopadów, kiedy domowe ognisko spowiłby chłód, gdyby nie rozświetlał go jasny, wesoły blask umysłu”.
„Profesor” to opowieść o miłości i relacjach damsko-męskich. Wątek romantyczny w książce momentami nasuwa skojarzenia ze słynną średniowieczną historią o uczuciu Abelarda i Heloizy. Tu też mamy parę, którą połączyła miłość oraz związek intelektualny. Ich relacja ma jednak inny, lepszy finał niż w starszej historii.
Książka Charlotte Brontë to też opowieść o pracy, powołaniu, pasji. Powieść jest również książką o walce o przetrwanie. To też historia o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie. Książka podejmuje nie tylko tematykę romantyczną, ale też obyczajową i społeczną. To powieść ciekawa, dobrze napisana. Co więcej, niepozbawiona humoru i subtelnej erotyki! Nie dorównuje wspaniałej „Jane Eyre”, ale jak najbardziej można ją przeczytać.
„[…] odczuwam też niemal konieczność, by powiedzieć o swym szczęściu komuś, kto ma na tyle dobre serce, że potrafi czerpać radość z cudzego szczęścia”.
Na koniec warto dodać, że w książce czytelnik znajdzie intrygujące wątki autobiograficzne. Charlotte Brontë, podobnie jak jej bohater William, uczyła angielskiego w szkole w Brukseli. I podobnie jak on doświadczyła miłości. Jednak jej obiektem uczyć był żonaty właściciel szkoły, co nie zakończyło się happy endem…
„Profesor” jednym spodoba się bardziej, innym mniej. To nie jest lektura obowiązkowa, ani książka dla każdego. Polecić ją można przede wszystkim miłośnikom klasyki i fanom sióstr Brontë. Zachęcam do lektury zainteresowanych.
PS Miałam okazję zapoznać się z tą książką w formie audiobooka, dostępnego na Storytel. Przystępna forma, dobry lektor.
Tytuł: „Profesor”
Autor: Charlotte Brontë
Tłumaczenie: Katarzyna Malecha
Lektor: Mikołaj Krawczyk
Wydawca: MG
Data wydania: 2023
*audiobook
autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe wyd., Pexels
Recenzja: „Dziwne losy Jane Eyre” Ch. Brontë
uwielbiam twórczość Charlotte Bronte!
Siostry Brontë to bardzo ciekawe pisarki. 🙂
Po tej recenzji, bardzo chcę przeczytać tę książkę 🙂
Super! 🙂
Czytywałem fragmenty Autorki, pozdrawiam Urocznico .
🙂
Ciekawa pozycja. Nie jestem miłośniczką klasyki, ale zaintrygowała mnie Twoja recenzja 🙂
Każdy ma inny gust czytelniczy, ale warto poszerzać książkowe horyzonty. 🙂
Interesująca recenzja.
Myślę, ze się skuszę na przeczytanie tego dzieła 🙂
🙂
A ja chyba nic nie czytałam tej autorki, aż wstyd! Muszę w końcu to nadrobić 🙂
Koniecznie! 🙂
Witaj deszczowo, listopadowo
Na pewno “przeczytam”, a raczej wysłucham….
Kiedyś zaczytywałam się jej książkami.
Niech każdy dzień będzie dla Ciebie łaskawy w codzienności
szimena.blogspot.com
Mam nadzieję, że mój komentarz nie zniknął…
szimena.blogspot.com
Można przeczytać lub przesłuchać, forma zależy od aktualnych preferencji i super, że są różne opcje. 🙂
Chyba się skuszę 🙂 może nie dorównuje Jane Eyre, ale to coś nowego 🙂
Jasne, warto sięgać po różne książki. 🙂