Recenzja: „Dziewiętnastoletni marynarz”, M.K. Piekarska

„Dziewiętnastoletni marynarz”, M.K. Piekarska

„Dziewiętnastoletni marynarz” to warta zainteresowania książka dokumentalna. Autorka przedstawia w niej, dzięki archiwaliom, tragiczną historię ucznia szkoły morskiej, swojego stryjecznego dziadka. To jednak nie tylko portret młodego mężczyzny, ale też II RP oraz ówczesnego szkolnictwa. Historia 19-letniego marynarza jest wzruszającą podróżą w przeszłość. Przenosi nas do czasów, kiedy para spodni kosztowała 6 mln marek, a zakup cyrkli poważnie obciążał rodzinny budżet. Najważniejszy w tym wszystkim jest jednak nieszczęśliwy los młodego marynarza…

Małgorzata Karolina Piekarska za pomocą kompilacji listów i dokumentów, opatrzonych wstępem, relacjami z rodzinnego archiwum pamięci oraz licznymi zdjęciami, rekonstruuje szkolne lata Zbigniewa Piekarskiego, ucznia Szkoły Morskiej w Tczewie. Życie młodego mężczyzny zakończyło się niespodziewanie. Pozostały listy pisane do rodziny i trzy utwory literackie. Często dowcipne, dobrze napisane oraz zadziwiające spostrzegawczością autora.

„Kochany Tatusiu! Bardzo Tatusiowi dziękuję za kartkę. Sprawiła mi ona wielką przyjemność, bo teraz stale jestem zdenerwowany trochę, bo w szkole panuje bardzo niepewna atmosfera. Już zaczynają się egzaminy…”. Fragment listu Zbyszka do ojca*

„Dziewiętnastoletni marynarz”: portret młodego mężczyzny

“Za jeden kubek ten/ Kuj się tu cały dzień/ O! Czarna kawo! Smak swój zmień!”: śpiewali w latach 20. ubiegłego wieku na melodię „Bajadery” kadeci Szkoły Morskiej w Tczewie. Pierwszej państwowej szkoły morskiej w odrodzonej Polsce, w 1930 roku przeniesionej do Gdyni. Wśród nich był Zbyszek Piekarski. Inteligentny, dowcipny młody człowiek, obdarzony reporterskim zmysłem obserwacji, marzący o dalekich podróżach. Niestety jego plany nie zostały spełnione, a młode życie zakończyło się tragicznie. Pozostawił po sobie jednak dziesiątki listów.

Autorka książki zebrała jego korespondencję i stworzyła publikację opowiadającą nie tylko o swoim stryjecznym dziadku, ale też pokazującą realia życia młodych marynarzy oraz tczewskiej szkoły. Rodzinne opowieści i archiwalia – dopełniają tę historię. W książce poznajemy radości oraz rozterki Zbyszka, zgrabnie piszącego epistolografa i młodego mężczyzny, którego marynarską karierę przerwała tragiczna śmierć… Co się stało, co było tego przyczyną? Autorka, stryjeczna wnuczka Zbigniewa, zbadało to i tak właśnie powstała ta publikacja.

„Dziewiętnastoletni marynarz” to próba ocalenia pamięci Zbyszka, choć nie tylko! W książce przyglądamy się tczewskiej szkole, towarzyszymy kadetom w rejsie „Lwowa” do Francji i spotykamy wybitne postaci marynarki, jak np. kpt. Konstanty Maciejewicz czy kpt. Mamert Stankiewicz. Poznajemy więc nie tylko opowieść o jednostce, ale też marynistyczny fragment polskiej historii z czasów II RP.

„W dniu imienin posyłam Mamie serdeczne powinszowania wszystkiego najlepszego. Może wysyłam kartkę cokolwiek zawczasu, ale nie wiem, jak długo będzie szedł list”. Fragment listu Zbyszka

Książka Małgorzaty Karoliny Piekarskiej: historia rodzinna

Autorka, dziennikarka prasowa i telewizyjna, a także pisarka oraz blogerka, z pasją tropi korzenie własnej rodziny. Chętnie przegląda stare listy oraz dokumenty. Kiedy natrafiła na owianą tajemnicą historię, postanowiła przyjrzeć się jej bliżej. Tragiczny los Zbigniewa zainspirował ją zaś do opowiedzenia o jego życiu na kartach książki.

„Dziewiętnastoletni marynarz” to publikacja o charakterze historycznym, marynarskim, przede wszystkim jednak po prostu… czysto ludzkim. „Chciałam, by bawiła i wzruszała wszystkich czytelników, tak jak mnie bawi i wzrusza  od chwili, kiedy całą sprawę znam. Aby wszyscy czytelnicy uświadomili sobie, że historię tworzy każdy człowiek”: zaznacza autorka w posłowiu. Po lekturze tej książki okazuje się, że mentalność nastolatków niewiele się zmieniła. Młodzi ludzie wciąż kochają psikusy, ksywki dla nauczycieli i wykładowców, zabawne piosenki, jak również… odznaczają się kruchą kondycją psychiczną. Ich najważniejsze radości i bolączki od zawsze są takie same.

„Od dawna już czekam na list od Mamy, ale wciąż doczekać się nie mogę. Ja wysłałem do Mamusi już parę pocztówek, przypuszczam, że Mamusia je odebrała. Na wszelki wypadek podaję Mamusi mój adres na końcu”. Fragment listu Zbyszka do matki

Dokument z przesłaniem: niezwykle aktualna opowieść

Historia stryjecznego dziadka autorki z pewnością poruszy każdego czytelnika. Wszyscy odbiorcy znajdą w niej też coś ciekawego. „Dziewiętnastoletni marynarz” to opowieść o chłopaku pełnym marzeń, emocji oraz uczuć, a także uczniu zmagającym się ze szkolnymi trudami i początkującym literacie. Książka przenosi nas też do dawnych czasów, ale pokazuje, że nastolatkowie wcale wiele się nie zmienili. To również… historia oraz próba wyjaśnienia tragicznej śmierci młodego marynarza. Nie chcę zdradzać za wiele. Historia stryjecznego dziadka autorki może być jednak pouczającą lekturą dla wielu osób!

Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach ta książka nabiera jeszcze większego znaczenia. Szczególnie teraz, gdy coraz więcej mówi się o negatywnym wpływie pandemii i izolacji na psychiczną kondycję młodych ludzi. Coraz większy procent młodzieży zmaga się z osamotnieniem, niepokojem, stresem, chronicznym zmęczeniem. Psychologowie biją na alarm. My, dorośli, niezależnie od tego, czy jesteśmy rodzicami, opiekunami, siostrą lub bratem, a może tylko starszą koleżanką/kolegą nie powinniśmy być w tej sytuacji obojętni. Nie czas uciekać od trudnych tematów. Młodzież nie jest wobec nas tak grzeczna i nie odnosi się z takim szacunkiem jak tamta, z II RP (jak Zbyszek do swoich rodziców, babci czy rodzeństwa), ale… wciąż potrzebuje uwagi, zainteresowania oraz rozmowy. Dlatego sięgnijcie po tę książkę. Ku refleksji, przestrodze. My też mieliśmy po naście lat.

„Bronek! Odpiszesz mi raz nareszcie czy nie? Piszę już trzecią kartkę, a nie mam żadnej odpowiedzi”. Fragment listu Zbyszka do brata

 „Dziewiętnastoletni marynarz” Małgorzata Karolina Piekarska

Tytuł: „Dziewiętnastoletni marynarz”

Autor: Małgorzata Karolina Piekarska

Wydawnictwo: Nautica

Rok wydania: 2021

*współpraca reklamowa (barterowa)

*Wszystkie cytowane fragmenty pochodzą z tego wydania książki.

 


Recenzja: „Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze”


autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, Pixabay

Komentarze

  1. beti

    Ciekawa książka 🙂

    • @dministrator

      Zdecydowanie.

  2. Jardian

    Dawno nie czytałem dobrej historii – jak ta opisywana powyżej. Na warsztacie mam teraz książkę o dziejach ekonomii – wszak na tym wypada się znać . A wyżej recenzowaną będę mieć na uwadze, pozdrawiam Urocznico. U mnie raz Słońce, raz chmury. 10 minut na zakupach, po południem może cmentarz, ale już z kimś z rodziny. 🙂

    • @dministrator

      Polecam. Warto przeczytać.

  3. Karolajna (czytam-wszystko)

    Książka bardzo mnie zainteresowała, więc tytuł już dopisany do mojej listy. 😉

    • @dministrator

      Zatem: udanej lektury.

  4. Martyna Myszke (ryszawa.blogspot.com)

    Raczej nie moje klimaty, ale ostatnio się przełamuję i sięgam po inne niż zwykle książki 🙂

    • @dministrator

      Warto poszerzać horyzonty i sięgać po różnorodną literaturę. 😉

  5. Monika Olga

    Temat jak najbardziej mnie interesuje, więc książkę na pewno przeczytam!

    • @dministrator

      Warto.

  6. Natalia z https://mojportret.blogspot.com/

    Myślę, że ta książka może mnie zainteresować. Chętnie ją przeczytam jak będę miała okazję.

    • @dministrator

      Jasne, warto do niej zajrzeć.

  7. Marzynia

    Mnie też zaciekawiła 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć tych tagów i atrybutów HTML :

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>