Recenzja: „Utracony element” A. Rozbicka

Recenzja: „Utracony element” A. Rozbicka

30 czerwca odbyła się premiera nowej książki Adrianny Rozbickiej – autorki powieści, opowiadań i przepisów kulinarnych. Pisarka to z pochodzenia warszawianka. Przez ponad 15 lat pracowała zawodowo jako tancerka i choreograf. Studiowała także jogę oraz medytację we Florencji, a obecnie kończy dietetykę. Na stałe mieszka we Włoszech. Zadebiutowała powieścią obyczajowo-psychologiczną „Uwertura” (2017). Teraz napisała kolejną książkę. „Utracony element” to thriller psychologiczny. Całkiem niezła powieść, a do tego: z Toskanią w tle.

Zaciekawiła mnie postać autorki i opis tej nowości wydawniczej. Sięgnęłam po tę książkę zaintrygowana. To było moje pierwsze spotkanie literackie z pisarką. Całkiem udane. „Utracony element” to powieść dość ciekawa, zgrabnie napisana. Może być interesującą propozycją czytelniczą dla miłośników zawiłych historii, thrillerów psychologicznych i włoskich klimatów.

Parę słów o fabule

„Utracony element” to historia Konstantyna. Mężczyzna od ponad dwudziestu lat mieszka w Londynie. Robi karierę, żyje w luksusie, ma powodzenie u kobiet. Nagle całe jego życie się zmienia. Konstantyn pewnego dnia dostaje od nieznajomej kobiety tajemniczy przedmiot. Dziewczyna po chwili znika. Po powrocie do domu mężczyzna zostaje napadnięty, jego jedyny przyjaciel porwany, a kariera maklera w londyńskiej firmie kończy się w ciągu 24 godzin. Konstantyn postanawia odnaleźć dziewczynę, kumpla i… odzyskać swoje życie. Wykorzystuje jedyną wskazówkę, jaką ma – pocztówkę.

Wyrusza z Londynu do Florencji, aby zrozumieć, w co i dlaczego został uwikłany. Musi poznać całą prawdę, którą niekoniecznie chce znać i przekroczyć granice, jakich wolałby nie przekraczać. Na drodze Konstantyna staje międzynarodowej sławy włoski neurochirurg i psychiatra, ale także pełen luk oraz niespodzianek umysł bohatera. Brzmi ciekawie, prawda?

Dreszczyk emocji

Książki należące do kategorii thrillerów psychologicznych robią furorę wśród powieści sensacyjnych i dreszczowców. Najbardziej lubimy je za to, że trzymają w napięciu od początku do końca. Cenimy takie pozycja za to, że koncentrują naszą uwagę na psychologicznych aspektach działań bohaterów, ich motywacji oraz przeżywanych emocjach, zwłaszcza na poczuciu nieustannego zagrożenia. I tutaj odbiorca to w większości dostaje.

Trzy osoby, trzy historie i trzy rzeczywistości. Łączy je jeden tajemniczy przedmiot. Główny bohater, jego przyjaciel i niezwykła dziewczyna. Czarne pudełko. Do tego: Londyn, Florencja, różnie rozumiane przekraczanie granic. Autorka miała bardzo ciekawy pomysł na fabułę tej książki. Poza tym – powieść napisana jest przystępnym językiem, ładnym stylem. Czyta się ją dobrze, zarówno dialogi, jak też opisy. Nie ma pod tym względem zgrzytów. Autorka ciekawie snuje tę opowieść, zarysowuje tło i bohaterów. To propozycja przemyślana, ładnie napisana.

Pewne rozwiązania fabularne jednak wydawały mi się już dość dobrze znane. Momentami miałam wrażenie, że… to już było. Czytałam podobne historie, ale nie będę tutaj zdradzać szczegółów książki. Po prostu: pewne motywy w thrillerach psychologicznych pojawiają się dość często i tutaj też są. Książka chwilami była więc nieco schematyczna i trochę wtórna. Kilku rzeczy przez to domyśliłam się za szybko. Zabrakło mi elementu suspensu, więc nie było wielkiego zaskoczenia na końcu, ale mimo to – czytałam tę pozycję z zainteresowaniem. To lektura, która prócz tych paru drobnostek, jest naprawdę ciekawa!

Powieść ma kilka interesujących wątków i korzysta z różnych rozwiązań gatunkowych. Intryga jest skomplikowana. Książkę czyta się szybko, to dobra rozrywka. Co ważne, faktycznie odbiorcy, jak na ten gatunek przystało, towarzyszy pewnie uczucie napięcia, niepewności oraz tajemniczości. Czytelnik jest ciekawy, co dalej. Z tej książki można czerpać przyjemność z dreszczykiem.

Największym autem powieści „Utracony element” jest z pewnością ciekawy główny bohater. Aby go zrozumieć, warto odbyć tę podróż razem z nim, aż do ostatniej strony.

Kilka słów na koniec

Ciekawy pomysł na fabułę, dreszczyk emocji, Toskania w tle. Wir niespodziewanych, zagadkowych wydarzeń w jednej chwili zmienia ułożone życie głównego bohatera w szalony, emocjonujący rollercoaster. Jeśli lubicie podobne klimaty – być może „Utracony element” się Wam spodoba. Polecam, ale szczególnie wiernym fanom gatunku.

Recenzja: „Utracony element” A. Rozbicka

Tytuł: Utracony element
Autor: Adrianna Rozbicka
Rok wydania: 2021
Wydawnictwo: MOVA

 

autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, Pixabay


Książki na lato: nowości i klasyki


 

Komentarze

  1. Jardian

    Skorzystam z rekomendacji i w wolnej chwili – nie wykluczam, że sięgnę. Chociaż teraz znów na warsztacie Olga Tokarczuk. Pozdrawiam serdecznie , czekając na burze. Nie znoszę lata 😉

    • @dministrator

      Jeśli lubisz podobne klimaty: polecam. 🙂

  2. Karolajna (czytam-wszystko)

    Będę niedługo czytać tę książkę. Ciekawa jestem czy mi się spodoba. 😉

    • @dministrator

      Ciekawe. 🙂

  3. Królowa Karo

    Zapisuję sobie tytuł. Przez jakiś czas stroniłam od thrillerów, ale ostatnio znowu pochłania mnie ten gatunek 🙂

    • @dministrator

      Jasne, może Ci się spodoba. 🙂

  4. L

    Lubię kryminały, psychologię i włoskie klimaty, dlatego zaciekawiłaś mnie. 😉

    • @dministrator

      Być może to coś dla Cb. 🙂

  5. Asia czytasia

    Mam tę książkę w planach

    • @dministrator

      Dobrej lektury. 🙂

  6. AnnieK

    Pierwszy raz o niej słyszę.

    • @dministrator

      A to ciekawa autorka i książka. 😉

  7. Natalia z https://mojportret.blogspot.com/

    Jak na razie nie ciągnie mnie do tej książki, więc sobie ją odpuszczę.

    • @dministrator

      Jasne, każdy lubi co innego. 🙂

  8. Bez książki w tytule

    Lubię czytać książki przemyślane, ładnie napisane i trzymające w napięciu. Fabuła wydaje mi się bardzo interesująca.

    • @dministrator

      Być może Ci się spodoba. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz użyć tych tagów i atrybutów HTML :

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>