Klimatyczny pensjonat w starym dworku, bożonarodzeniowy czas, galeria różnych osobowości, dziwna zbrodnia. Książka Magdaleny Knedler to przyjemna rozrywka świąteczna z zagadką kryminalną. Dlaczego warto sięgnąć po „Nie całkiem białe Boże Narodzenie”?
To miały być święta z daleka od zgiełku i codziennych problemów. Miła atmosfera zostaje jednak przerwana przez przykry incydent. Wypadek? Morderstwo? Goście zadają sobie to pytanie, a do pensjonatu przyjeżdżają dwie kolejne osoby. Incognito, ale to doświadczony policjant i prywatny detektyw.
Ciekawa fabuła
„Zagubiony w lesie pensjonat Mścigniew tuż przed świętami Bożego Narodzenia wypełnia się z pozoru zwyczajnymi gośćmi, z których każdy ma niebagatelne powody, by spędzić ten czas właśnie tam – w spokoju i w oddaleniu od zgiełku codzienności. Kiedy więc pewnego poranka amatorka nordic walkingu, Olga Mierzwińska, przed wyjściem na trening odkrywa w wannie trupa, nikt nie jest zadowolony, a najmniej właściciel, który staje na głowie, by zatrzymać gości w pensjonacie. Policja początkowo uznaje sprawę za wypadek. Jednak kiedy ta sama dziewczyna znajduje podczas spaceru kolejne zwłoki, sytuacja staje się poważna i do akcji postanawia wkroczyć detektyw Romanowski – amator krówek ciągutek i ekstrawaganckich krawatów”: czytamy w opisie książki od wydawnictwa Novae Res.
Być może podobnych opowieści powstało już dużo, ale to nic nie szkodzi, bo lubimy to, co sprawdzone. A w każdej historii o zbrodni w małej przestrzeni i z niewielką grupą potencjalnych sprawców można znaleźć coś interesującego. Tak też jest w tym przypadku. Fabuła powieści jest ciekawa i wciągająca. Czytelnik z zainteresowaniem poznaje bohaterów oraz nadzoruje przebieg śledztwa. Przez całą lekturę książki odbiorca jest ciekaw zakończenia i stara się je przewidzieć. O to właśnie przecież w kryminale chodzi.
Klasyczne tło
Dodatkowy smaczek, to wiele nawiązań do klasyki kryminału, zarówno w treści, jak też konstrukcji powieści. „Nie całkiem białe Boże Narodzenie” to lektura, która spodoba się fanom książek detektywistycznych, gry z konwencją oraz mieszania historii z dreszczykiem i humorem. Nieustannie przewija się tutaj duch Agathy Christie.
Mamy tu świąteczne tło, humor, kobiecą postać detektywa-amatora, która wyciąga wnioski z obserwacji. Często radzi sobie ona nie gorzej niż zawodowcy. Pomaga więc w śledztwie policjantowi i prywatnemu detektywowi. Co więcej, akcja toczy się w zamkniętej przestrzeni pensjonatu, a czytelnik wie, że mordercą jest jeden z mieszkańców, gości. Prócz tego, nacisk położony jest na śledztwo, a nie dogłębne opisywanie zbrodni. Czytelnik zaś odkrywa wskazówki razem z detektywami, czekając na kulminacyjny moment, kiedy okaże się kto jest mordercą.
Dobra rozrywka: „Nie całkiem białe Boże Narodzenie”
„Nie całkiem białe Boże Narodzenie” czyta się szybko, z zainteresowaniem. Autorka operuje bogatym językiem, tworzy wyraziste postacie i ciekawą intrygę. Zdecydowanie – ma lekkie pióro. Jej książka to świetna lektura na gwiazdkowy czas. Nie jest to mrożąca krew w żyłach opowieść, ale raczej lekka, bliska klasyce historia z kryminalną zagadką. Jeśli lubicie ten typ książek, na pewno będziecie dobrze się bawić.
Tytuł: „Nie całkiem białe Boże Narodzenie”
Autor: Magdalena Knedler
Wydawnictwo: Novae Res
Ro wydania: 2017
Więcej recenzji w Biblioteczce.
autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, pexles