Następna podróż w skali mikro! Tym razem zapraszam na literacki spacer po ulicy Staromłyńskiej w Szczecinie. Przed wojną działał tu niezwykle nowoczesny hotel. Odwiedziło go mnóstwo znanych osobistości, w tym słynny baśniopisarz z Danii. Co go skłoniło do wizyty w tym miejscu? Co robił Andersen w Szczecinie? Zachęcam do lektury.
Hans Christian Andersen uwielbiał podróżować i miał wielu przyjaciół. Zwiedził sporo europejskich miast. Wielokrotnie odwiedzał Niemcy. Latem 1844 trafił właśnie tutaj.
Spis treści:
Kartka z dzienników pisarza/ wspomnienie pobytu w Szczecinie
Andersen w Szczecinie chciał odwiedzić kompozytora Carla Loewego. Muzyk ten nazywany „Schubertem północnych Niemiec” pisał m.in. utwory do ballad Mickiewicza, poza tym był stałym bywalcem lokalnych salonów towarzyskich. Być może pisarz wraz z nim odwiedziłby jedno z takich miejsc i zabawiałby okoliczną śmietankę swoimi opowieściami. Niestety nie było mu to dane, bo Loewego nie zastał. Kompozytor zazwyczaj był w pobliskim kościele św. Jakuba (dzisiejsza katedra), przy swych ukochanych organach, ale nie tym razem. Wyjechał z miasta. Znajdował się w Wiedniu. Literat zanocował jednak w ówcześnie najnowocześniejszym hotelu od Berlina po Pekin i skreślił o tym parę zdań w swoich dziennikach.
Dokładnie baśniopisarz znalazł się w Szczecinie 1 sierpnia 1844 roku. Przyjechał pociągiem. Jechał z Drezna do Kopenhagi. Zatrzymał się w hotelu Preussenhof, gdzie pił wino i narzekał na służbę. “O 14.30 byłem w Szczecinie, zatrzymałem się w pierwszym lepszym hotelu, hotel de Prusse, ale był kiepski, bardzo nieuprzejmi służący. – Potem jednak wydali mi się, że nie aż tacy źli; dziewczynie nie zamykają się usta. – Piłem porter, zmysłowy”: zanotował. Następnego dnia Andersen wyruszył na spotkanie ze szczecińskim kompozytorem. Nie zastawszy Loewego, odpłynął parowcem do Kopenhagi. Pogoda była brzydka, z pewnością był również rozczarowany tym, że nie spotkał słynnego szczecińskiego artysty. Mimo to, w dzienniku widnieje zdanie: „Dzięki, Boże, za te szczęśliwe dni w Niemczech”.
I dzięki temu mamy taką niezwykłą pamiątkę. Pisarz o zachodniopomorskiej stolicy wspominał w autobiografii „Baśń mojego życia” oraz owych „Dziennikach” (w Polsce wydanych w 2014 r.). W budynku, w którym nocował, obecnie znajduje się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie. Dziś to ulica Staromłyńska 10.
Preussenhof, Luisenstraße/ sąd administracyjny, Staromłyńska
Hotel, w którym zatrzymał się baśniopisarz, powstał w XVIII wieku. Był podobno jednym z najbardziej eleganckich i nowoczesnych hoteli w Niemczech. W budynku była kawiarnia, restauracja, gabinet fryzjerski, buduar (salon dla pań), a na piętrze znajdowała się aula. W obiekcie był również ogród. Preussenhof był miejscem spotkań ważnych ludzi. Odbywały się tu konferencje, wydarzenia artystyczne, wystawne randki. W luksusowym hotelu gościli podobno m.in. Otto von Bismarck, cesarz Austrii Franciszek Józef, królowie Saksonii i Bawarii, a także słynny norweski badacz polarny Fridtjof Nansen. W czasie wojny podczas nocnego nalotu na Szczecin z kwietnia 1943 roku budynek został trafiony bombą. Spłonął dach. Po wojnie został jednak odbudowany.
Chciano kiedyś zamontować na ścianie budowli pamiątkową tablicę przypominającą o wizycie Andersena, ale pomysł przeszedł bez echa. Szkoda… Pisarz był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli swojej epoki, wciąż jest czytany oraz lubiany. Szczecin dziś polski, wtedy niemiecki, ale ta zamierzchła historia również warta jest upamiętnienia. I tak zabrałam Was na kolejną literacką przechadzkę.
Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego… gdyby nie fakt, że miało to miejsce w moim mieście, a bohaterem tej historii jest jeden z najsłynniejszych, najbardziej lubianych od wieków baśniopisarzy.
PS Czy Wasze miasto też odwiedził jakiś dawny i słynny pisarz zagraniczny?
Autor: Urocznica, źródła: H.Ch. Andersen, „Dzienniki 1825-1875”, Media Rodzina, 2014, „To był najbardziej luksusowy hotel w dawnym Szczecinie”, gs24.pl, „Najciekawsze miejsca Szczecina”, turystyka.wp.pl, pomeranica.pl/ zdjęcia: mat. prasowe, Wikipedia, Sedina, archiwum prywatne (maj 2021)
Gałczyński w Szczecinie – miejski spacer śladami poety
Super historia. Niestety nie znam aż tak dobrze historii mojego miasta 😉
Czasem dawna historia jest niezwykle fascynująca. 😉
Fakt – historia jest niezwykle interesująca. Postać bardzo ważna. Czytałem chyba wszystko z Autora. A ja wczoraj 106 minut na zewnątrz – w tym Cmentarz dość odległy. Jestem jak Daniela z Wielkiego Oczekiwania Urocznico – to moje alter ego. A w Szczecinie nie byłem, ale studiuje tam wielu moich Krajan. Pozdrawiam z uroczego i deszczowego Południa Kraju, gdzie pada deszcz i wieszczą burze 😉
Ja baśnie, opowiadania i część dzienników, ale jeszcze mam trochę do nadrobienia. 🙂
Oh naprawdę ciekawe . Nigdy o tym nie myślałam ,ale warto poszerzyć swoje horyzonty . Poproszę więcej takich ciekawostek.
Na pewno będzie więcej, zapraszam też na Instagram, gdzie można znaleźć podobne, ale opisywane nieco wcześniej literackie wyprawy. 😉
Bardzo lubimy czytać z synem baśnie Andersena 🙂 Koniecznie muszę prześledzić historie naszego miasta 🙂
Zdecydowanie, miejsca, w których mieszkamy kryją często wiele ciekawostek.
Witam serdecznie ♡
Świetna historia! Nawet o tym nie wiedziałam, miło jest poznać coś nowego 🙂 Bardzo lubię Andersena 🙂
Pozdrawiam cieplutko ♡
To słabo znana historia, a Andersen… wyjątkowa postać. 🙂
Znowu garść ciekawych informacji wyczytałam u Ciebie 🙂
Lubię różne ciekawostki. 😉
Baśnie Andersena czytała mi moja mama i ja czytałam moim córkom, to ponadczasowa klasyka 🙂 bardzo ciekawy wpis, nigdy nie słyszałam o tym, że Andersen odwiedził Szczecin 🙂
To prawda, te baśnie łączą pokolenia i są uniwersalne. A nie on jeden, nawet kilku dawniej bardzo znanych pisarzy odwiedziło to miasto. 😉
Informacje są naprawdę ciekawe. Sama nie wiem wiele o moim miejscu urodzenia.
Czasem ciekawostki kryją się tuż za rogiem. 😉
Ciekawa historia. 🙂 Nigdy bym nie przypuszczała, że Andersen odwiedził jakiekolwiek polskie miasto.
Wtedy niemieckie, ale jednak, to ciekawostka. 😉