
„Morze jest cudowne, nie tylko z powodu jego piękna, ale także z powodu jego tajemnic”: napisał Joseph Conrad. Coś w tym jest. Bałtyk kryje w sobie wiele morskich opowieści i zagadek. Zatopione miasta, tajemnicze stworzenia, skarby. Czy znacie najpopularniejsze legendy Bałtyku? Sprawdźcie! Nasze morze skrywa w swoich falach niezliczone historie.
Dom dla niezwykłych stworzeń, świadek pirackich bitew, kryjówka zatopionych skarbów. W bałtyckich legendach granice między prawdą a mitem zacierają się, a każda fala szepcze inną morską opowieść…

grafika: AI
Legendy morskie znad Bałtyku
Bałtyk jest pełen sekretów, a morskie historie budują jego wyjątkową aurę. Wśród fal jest magia, przygoda, tajemnica. Każda miejscowość nadmorska ma swoją historię. Niektóre są naprawdę fantastyczne! Te bałtyckie opowieści i legendy, przekazywane z pokolenia na pokolenie, do dziś są ważnym elementem kultury regionu. Warto znać, choć niektóre z nich.
Legendy polskiego morza są wyjątkowe. Pełne lokalnego kolorytu, wzruszające, zabawne lub z nutką dreszczyku. Niektóre legendy z morskich głębin są lepiej znane, inne mniej. Bałtyckie love story? Może znacie? Legenda o bursztynie? Prawdopodobnie też. A legenda o flądrze bałtyckiej? Być może. Bałtyckie opowieści i legendy to temat idealny – na wczasy nad morzem – i nie tylko!

grafika: AI
- Legenda o zatopionej Winecie
Dawno, dawno temu u wybrzeży wyspy Uznam znajdowało się bogate i piękne miasto portowe. Niestety cieszyło się złą sławą. Mieszkańcy, pogrążeni w zbytku, rozpuście i braku moralności, zostali ukarani przez bogów. Zesłali oni na miasto potężny sztorm i fale, zatapiając je. Kiedy morze jest spokojne, niekiedy można ujrzeć w jego głębinach zatopione miasto. Od czasu do czasu ruiny Winety wyłaniają się z fal…
Legenda zatopionej Winety od lat inspiruje historyków, pisarzy i malarzy. Mityczne miasto rozpala wyobraźnię wielu. Jedna z teorii badaczy mówi, że dawna Wineta to dzisiejszy Wolin. Co więcej, legenda ta stała się tematem opery Feliksa Nowowiejskiego – „Legenda Bałtyku”. Premiera dzieła miała miejsce w 1924 roku. Legenda o zatopionym przez Bałtyk mieście, Winecie, to jedna z najpopularniejszych opowieści związanych z naszym morzem.
- Legenda o Juracie
Skąd się wzięły bursztyny? Tłumaczy to jedna z morskich opowieści. Jurata, królowa Bałtyku (a według niektórych bogini), mieszkała w bursztynowym pałacu na dnie morza. Zakochała się w prostym rybaku. Ich miłość nie spodobała się bogowi piorunów. Zniszczył jej pałac, postanowił ukarać kochanków. Według legendy bursztyny wyrzucane przez fale na brzeg to pozostałości wspaniałego pałacu lub łzy Juraty.
Istnieje też legenda o tym, że Jurata rządziła w głębinach i była przychylna rybakom. Dziękowali jej za pomoc. Jeden z nich na jej cześć ułożył pieść. Usłyszał ją bóg piorunów, zainteresował się Juratą i zakochał w niej. Postawił ultimatum. Albo zostanie z nim, albo zginie z rybakami. Jurata sprzeciwiła mu się. Bóg zniszczył jej pałac. Na pamiątkę tamtych zdarzeń i ku czci opiekunki rybacy nazwali pobliską miejscowość Juratą. Legenda jest tam wciąż żywa. Pomnik Juraty stoi na głównym deptaku miasta.
- Legenda o biskupie morskim
Jedną z ciekawszych opowieści bałtyckich, jest historia o biskupie morskim. Zwanym też mnichem morskim lub rybą-biskup. Był to stwór, przypominający postać biskupią. Schwytano go u wybrzeży Niemiec i według legendy pokazano królowi Polski. Ten chciał go zatrzymać. Istotę pokazano też naszym biskupom. Stwór porozumiał się z nimi na migi. Przekazał, że chce wrócić do morza. Jego życzenie zostało spełnione. Podobno wykonał znak krzyża i zniknął w odmętach.
Faktycznie zachowała się XVI-wieczna wzmianka o biskupie morskim. Prawdopodobnie w rzeczywistości wyłowiono rybę z rodzaju Rhinobatos, zwaną rybą-gitarą lub rybą-biskupem. Stwór osiąga wielkość 2 metrów, a elementy jego ciała przypominają nie tylko kształty ludzkie, ale kojarzą się też z mitrą i szatą biskupią. Niektórzy badacze mówią, że wyłowiono po prostu… kałamarnicę olbrzymią.
- Legenda o Białej Damie z Darłowa
Do dziś krążą legendy o pirackich wyprawach i skarbach zgromadzonych przez Eryka Pomorskiego. Podobno ukrył je w zamku w Darłowie. Strzeże ich duch księżnej Zofii. Była to wnuczka Eryka. Kobieta ubrana w białą suknię, bursztynowy naszyjnik i pantofelki pojawia się w nocy. Wyłania się ze ścian. Nie sposób jej nie rozpoznać! Biała Dama trzyma zawsze w ręku lichtarz. Płonącą świecą daje znać, że czuwa nad zamkiem i darłowską krainą.
Z Darłowem związanych jest bardzo wiele legend. Ciekawa jest też opowieść o darłowskim tsunami, związana z kościołem św. Gertrudy. Wielka fala wyrzuciła kilka statków na ląd. Na jednym z nich była księżniczka Gertruda. W obliczu niebezpieczeństwa żarliwie się modliła i została uratowana. W podzięce, w miejscu zatrzymania statku, postanowiła ufundować świątynię. Z ciekawostek, Darłowo (wraz z legendami o skarbach Eryka) pojawia się w książce „Siedem dalekich rejsów” Leopolda Tyrmanda.
- Legenda o syrenie Zielenicy
Zielenica była piękną córką króla Bałtyku. Została schwytana przez rybaka i uwięziona. Przetrzymywano ją w pobliskim kościele. Chciano ją ochrzcić i przystosować do życia na lądzie. Zielnica jako stworzenie morskie jednak z godziny na godzinę opadała z sił. Z tęsknoty za morzem zmarła. Pochowano ją na przykościelnym cmentarzu. Od tej pory jej ojciec Bałtyk słał falę za falą by odebrać ciało córki i przenieść je na właściwe miejsce – dno morza. Przez lata zabierał ląd kawałek po kawałku. Ze świątyni do dziś zachowała się jedna ściana.
Ruiny kościoła w Trzęsaczu to ciekawy zabytek. Ziemia od niepamiętnych czasów drżała tu od fal. Systematyczne osuwający się klif w pewnym momencie zagroził świątyni. Ostatecznie morze zniszczyło kościół. Został fragment ruin. Miejsce, w którym się znajdują, jest zabezpieczone. Tuż obok znajduje się pomnik Zielenicy i platforma widokowa. Warto dodać, że świątynia była jedną z najokazalszych budowli wśród wiejskich kościołów Pomorza Zachodniego.

grafika: AI
Liczne legendy bałtyckie
To oczywiście nie wszystkie legendy Bałtyku. Jest jeszcze wiele ciekawych opowieści. Zaginione statki, smoki i węże morskie, rusałki, sprytni rybacy, podwodne skarby, nawiedzone latarnie morskie, nieposłuszne flądry, piraci i korsarze, magiczny młynek mielący sól… Spacerując nadmorskimi plażami, w szumie fal można wciąż usłyszeć echo dawnych opowieści. Wystarczy odrobina wyobraźni.
Każda wyprawa nad morze, może być okazją do poznania legend Bałtyku, a później przekazania ich dalej. Kto wie, ile opowieści jeszcze przed Wami? Niech magia Bałtyku trwa…
autor: Urocznica, grafiki: AI
Zachodniopomorskie na wakacje: najpiękniejsze miejscowości nadmorskie
Zaspokoiłaś moje wewnętrzne dziecko. Piękny wpis!
🤗🫶
Przyznaję się, że nie znałam tych legend. Dziękuję, że zainspirowałaś mnie do zgłębiania tematu.