Przyszedł pan Kominiarz i… uratował święta. Tak w wielkim skrócie przedstawia się fabuła tej książki dla dzieci, jednak ta publikacja zawiera w sobie znacznie więcej! To idealna lektura na gwiazdkowy czas. Ciepła, klimatyczna, zabawna, wzruszająca, pouczająca i okraszona wyjątkowymi ilustracjami. Przemawiająca do małych oraz dużych. Dokładnie taka, jaka powinna być książka na święta! Dostałam ją jako niespodziankę od wydawnictwa Aromat Słowa. I pozycję „Kominiarz na święta” z zainteresowaniem przeczytałam oraz przejrzałam. Tu zostawiam recenzję, a urokliwa publikacja trafia do świątecznego prezentu dla małej chrześnicy męża.
To jest jedna z tych gwiazdkowych historii, które zapadają w pamięć. Opowiada o samotności i tęsknocie. Przypomina o takich wartościach jak rodzina, spotkanie przy stole czy radość z bycia razem. „Kominiarz na święta” to wyjątkowa lektura.
Spis treści:
Niebanalna pozycja na święta
„Książka ucieka od stereotypowej, zglobalizowanej wizji świąt Bożego Narodzenia popularyzowanej przez hollywoodzkie produkcje. Nie ma tu świętego Mikołaja z brzuchem i czerwoną czapką. Jest Kominiarz, który swoimi sposobami naprawia święta. Wyjątkowość książki tworzą także minimalistyczne ilustracje Katarzyny Zalewskiej. Trudno o bardziej niebanalną pozycję na święta”: można przeczytać w opisie wydawniczym tej książki. I coś w tym jest!
Książka jest pięknie wydana, świetnie napisana i wartościowa. Wspaniałe ilustracje doskonale dopełniają treść. Poza tym, publikacja zawiera mądre przesłanie. Można z niej czerpać prawdziwą czytelniczą przyjemność! To ciekawa, warta zainteresowania lektura. Przypomina o tym, co w święta naprawdę ważne.
Piękno bywa niedoskonałe, tradycja ma moc, rodzina to siła, a szczęście można znaleźć w drobnostkach… Więcej nie zdradzę. Przeczytajcie tę pozycję. Nie trafia się często na takie publikacje. A pomysł na książkę z kominiarzem w roli głównej – naprawdę świetny! I tak bardzo bliski naszej kulturze.
Symbol szczęścia i dekoracja
Kominiarz to jeden z najbardziej znanych symboli szczęścia. Znak dobrego losu. W polskiej kulturze zawsze był postrzegany jako postać wyjątkowa. Lokalny superbohater, dbający o bezpieczeństwo domowników. Coś w tym jest. Kominiarze dawniej często ratowali miejscowości przed pożarami, które szybko trawiły dawne zabudowania… Dlatego zaczęto utożsamiać ich ze szczęściem i ochroną przed złem.
W naszej tradycji świątecznej kominiarz też pełni swoją rolę. W wielu domach są przecież stare ozdoby choinkowe z tą postacią w roli głównej. Były bardzo popularne w czasach słusznie minionych. W moim rodzinnym domu kominiarz też znajdował się wśród świątecznych ozdób.
Nie pamiętam czasów PRL-u, bo urodziłam się po nich, ale wiem, że taka figurka była jedną z popularniejszych dekoracji gwiazdkowych. Jako dziecko wyciągałam ją czasem w okresie świątecznym spośród innych starych ozdób. Przez chwilę się bawiłam i trafiała zazwyczaj znów do pudełka. Od razu sobie przypomniałam tamtego kominiarza, gdy wzięłam tę książkę do ręki! Czytałam ją więc z nostalgicznym uśmiechem.
Książka dla dzieci i dorosłych
Na widok kominiarza należy złapać się za guzik, a szczęście będzie gwarantowane. Wie o tym każde dziecko i dorosły. Kominiarza raz w roku trzeba wpuścić… To też. A postać od Madleny Szeligi już szczególnie! Nawet nie wiecie, że „Kominiarz na święta” jest tym, czego naprawdę potrzebujecie. Szczerze polecam!
Zainteresowani? Nie zwlekajcie z lekturą. Tę książkę warto mieć w swojej biblioteczce lub podarować ją komuś w świątecznym prezencie. Pozytywna niespodzianka gwarantowana!
Tytuł: „Kominiarz na święta”
Autor: Madlena Szeliga
Wydawnictwo: Aromat Słowa
Rok wydania: 2018
*współpraca barterowa
autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, Pexels
Recenzja: „Dziadek do orzechów” E.T.A. Hoffmann
Ciekawa książka, poza tym Kominiarze u mnie chodzą często po osiedlu ;-). Pozdrawiam Urocznico. Zabiegany dzień miałem, godzina na zewnątrz, zakupy, sprzątanie, i doglądanie przeziębionej Mamy. Spokojnych Świąt 🙂 .
Ps. Urocznico – chciałem też dodać, że do podobnych książeczek sam często sięgam, przed przekazaniem ich Siostrzeńcowi. Do biblioterapii też dobre, w każdym wieku. Ps. 2 – czy nie zauważyłaś, że teraz blogi odchodzą w przeszłość – a bardziej liczy się Instagram? Pozdrawiam, spokojnych Świąt 🙂 .
Jasne i dobrze jest sprawdzić książkę, zanim wręczy się ją dziecku! Co do Insta… z jednej strony tak, ale ja właśnie z mediów społecznościowych przeszłam na bloga, by mieć więcej przestrzeni w necie. Uważam to za świetną decyzję. Blog jest uzupełnieniem profilu @szept.urocznicy. Co więcej, strona wspiera Instagram i na odwrót. Zadałeś bardzo ciekawe i aktualne pytanie! Interesuję się tym tematem, jestem na bieżąco m.in. z racji pracy zawodowej. Myślę, że blogowanie wciąż ma sens, być może wygląda czasem nieco inaczej i pełni trochę inne funkcje niż wcześniej, ale nie przeszło jeszcze do lamusa. 😉 Spokojnych i pogodnych Świąt!
I mam nadzieję i Ja, że nie przejdzie blogowanie do lamusa. Przyznam, że z blogami przygodę zacząłem w 2004 roku, a tak bardziej na serio w 2012 roku. Pozdrawiam również i pogodnych , zdrowych Świąt również życzę Tobie, jak i Twym pozostałym Czytelnikom 🙂 .
Dobrze wiedzieć, że taka książka jest dostępna na rynku.
🙂
Kominiarz, który uratował święta. Tego jeszcze nie było 🙂
To świetna książeczka, polecam. 😉