Mieć czy być? – odwieczne pytanie. Mark Boyle też je sobie zadał. I to wielokrotnie. Owocem jego najnowszych rozmyślań jest „Offline”. Poniżej recenzja książki.
Mark Boyle, absolwent ekonomii, irlandzki działacz, znany na świecie jako „człowiek bez pieniędzy”, w „Offline” opisuje swoje życie bez technologii. Wraz z nim przenosimy się na wieś, do chatki pozbawionej współczesnych wygód, w tym: elektryczności i łazienki. Mark pędzi tam żywot rządzony rytmem pór roku, na tle wiejskiego krajobrazu. Sielanka? Proste życie? Niekoniecznie, to ciężka praca, ale wartościowa i prawdziwa. Tak uważa Boyle. Według niego to także recepta na wolność i szczęście.
Aktywista na wsi
Irlandczyk pewnego dnia postanowił „wyciągnąć wtyczkę”. Odciął się od współczesnego świata. Zrezygnował z telefonu, laptopa, samochodu, konta bankowego, zegarka, pralki, prądu… Usunął konta na mediach społecznościowych. Porzucił pogoń za sukcesem oraz wyrzekł się wszelkich zdobyczy technologicznych. Odwrócił od konsumpcjonizmu. W pewien sposób umarł dla świata, by obudzić się na nowo, ale w rzeczywistości, którą sam sobie stworzył. To nie pierwszy eksperyment Boyle’a. Mimo to, podczas lektury tej książki, na pewno nie raz nasuwa się pytanie: kim jest ten człowiek? Hipis, idealista, aktywista… A może wszystko po trochu? On sam też nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi. W „powrocie do korzeni” widzi jednak sens i chce się tym dzielić z innymi. Nie nam oceniać kim jest, z pewnością jednak Mark Boyle w „Offline” zadaje wiele pytań, które nurtują nas na co dzień. Porusza również ważne kwestie dotyczące obrazu współczesnego świata i jego różnych absurdów.
Natura i proste życie
Książka to osobisty pamiętnik, w którym refleksje przeplatają się z poradami i odniesieniami do znanych ludzi. Autor chętnie cytuje innych. Odwołuje się m.in. do znanych amerykańskich pisarzy oraz myślicieli, piewców natury – Ralpha Waldo Emersona, Henry’ego Davida Thoreau, czy Walta Whitmana. Najbardziej jednak uwagę przyciągają jego opowieści o zmaganiach z prostym życiem, sukcesach i porażkach dnia codziennego czy sąsiadach z wioski.
“Offline”: recepta na szczęście
Czy życie bez pieniędzy oraz technologii faktycznie może być szczęśliwe? Czy czasem marzycie o tym, by… rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Jeśli często posiłkujecie się tym słynnym powiedzeniem, pewnie idee Marka Boyla mogą przypaść Wam do gustu. Warto włączyć tryb offline choć na chwilę. Każdy z nas czasem potrzebuje przerwy. Boyle w „Offline” z pewnością zachęca do chwili refleksji. Szczególnie zapadły mi w pamięć dwa cytaty: „Jeśli nie znajdziesz czasu dla zdrowia, będziesz musiał znaleźć czas na chorobę” i „Między niebem a ziemią żyje zaś człowiek, goniący za sukcesami, poszukujący sensu w wyasfaltowanym świecie”.
Nie czytałam tej lektury z zapartym tchem, ani zachwytem nad odwagą autora, ale na pewno: z ciekawością tego, co będzie dalej i co Boyle, chce przekazać.
Tytuł: „Offline” („The way home”)
Autor: Mark Boyle
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2020
Moja ocena: 6/10
Więcej recenzji książek w biblioteczce.
autor: Urocznica, foto: archiwum prywatne, mat. prasowe