Aromatyczny, słodki, sycący. Rogal świętomarciński powstaje z ciasta półfrancuskiego, białego maku i bakalii. To tradycyjny przysmak z Wielkopolski, który popularny jest także w innych regionach Polski. Cenimy go za walory smakowe oraz ciekawą legendę. Czas przyjrzeć mu się bliżej!
Rogal świętomarciński tradycyjnie przygotowywany jest w Poznaniu z okazji Dnia Świętego Marcina, czyli 11 listopada. Co w sobie kryje?
Historia czy legenda?
Święty Marcin był znany z dobroci i pomocy biednym. Często odwiedzał potrzebujących. Według legendy, kształt ciasta nawiązuje do podkowy, którą zgubił koń świętego. Pewien cukiernik poznański zobaczył to we śnie… Postanowił piec słodkość w kształcie podkowy ze snu. Tak podobno powstał rogal świętomarciński i trafił na ulice stolicy Wielkopolski. Legend o powstaniu tych smakołyków jest jednak więcej! A jaka jest prawdziwa historia? To pytanie zastanawia wielu.
„Historia świętomarcińskiego rogala jest zawiła jak ciasto, z którego jest zrobiony. Pojawia się w niej niemal tyle wątków, ile bakalii w jego nadzieniu”: powiedział kiedyś w rozmowie z przedstawicielami mediów dr Wojciech Mania z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
Podobno tuż przed 11 listopada w 1891 roku poznański proboszcz z parafii św. Marcina zaapelował do wiernych, aby na wzór patrona zrobili coś dobrego dla potrzebujących. Piekarz Józef Melzer postanowił podarować coś od siebie. Przypomniał sobie pewną starą tradycję związaną z rogalami. Dostarczył kilka partii słodkości pod świątynię. Rogale rozdano ubogim po mszy odpustowej 11 listopada. Zwyczaj się przyjął.
W kolejnych latach do pomysłowego Józefa dołączyli inni lokalni piekarze oraz cukiernicy. Bogaci mieszkańcy Poznania kupowali rogale, a osoby ubogie otrzymywały je bezpłatnie. Zwyczaj kultywowano później przez wiele lat.
A może to też legenda? Historia tych słodkości jest bowiem starsza niż opowieść o pomysłowym piekarzu! Świadczą o tym wzmianki w prasie. Najstarsza reklama rogala świętomarcińskiego pochodzi z „Dziennika Poznańskiego” i została opublikowana w 1860 roku! Lokalna prasa często pisała zresztą o słynnych wypiekach.
Poznańskie rogale związane są z postacią świętego, ale ich pochodzenie i kształt łączy się też z pogańską tradycją. Historia tego rogala sięga więc jeszcze dalej… Trzeba zajrzeć znacznie głębiej w przeszłość.
W czasach pogańskich jesienią składano bogom ofiary w postaci rogatych wołów. Później znaleziono zamiennik dla zwierząt. W zastępstwie zaczęto ofiarowywać ciasto, które kształtem przypominało rogi. Była to symboliczna ofiara. Chrześcijanie przejęli tę tradycję i powiązali z postacią św. Marcina oraz legendą o zgubionej podkowie.
To oczywiście nie wszystko! Historii, legend i tez na temat rogali świętomarcińskich jest jeszcze więcej. Można w nie wierzyć lub nie. Jedno jest pewne – ta tradycja jest kultywowana od wieków. Co jeszcze warto wiedzieć o tych słodkościach? Więcej poniżej.
Rogal rogalowi nierówny
Tradycyjnie wypiekany rogal świętomarciński jest wpisany do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych Unii Europejskiej. Powinien być zrobiony z ciasta półfrancuskiego na bazie margaryny, z nadzieniem z białego maku, z orzechami, rodzynkami, owocami kandyzowanymi (lub w syropie) oraz aromatem migdałów.
Ważny jest też sposób zawijania ciasta, nakładania masy makowej oraz dekorowania rogala! Nie bez znaczenia pozostaje również masa słodkości. Co więcej, aby cukiernia mogła używać nazwy „rogale świętomarcińskie”, musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego! A to nie wszystkie ciekawostki…
Muzeum słodkości
Na Starym Rynku w stolicy Wielkopolski mieści się Rogalowe Muzeum Poznania poświęcone tradycji tego wypieku. Zwiedzanie miejsca ma charakter interaktywny. Zainteresowani mogą poznać sposób produkcji rogala według oryginalnej receptury. Placówka promuje lokalną historię i kulturę. To prawdziwa gratka dla łasuchów.
Rogal świętomarciński to produkt wysokokaloryczny, ale dzięki zawartości maku i orzechów dostarcza też kilku cennych składników odżywczych. Można sobie pozwolić na niego chociaż raz w roku. Nie ma takiego drugiego przysmaku na świecie! Rogal ten przypomina też o tym, jak bogata i ciekawa jest oferta kulinarna Polski. Smacznego! Skusicie się?
PS Więcej podobnych tekstów w dziale Styl życia. Zachęcam do lektury.
autor: Urocznica, źródła: wikipedia.org, poznan.pl, rogaleswietomarcinskie.pl, dzieje.pl, zdjęcia: Pexels, Wikipedia
Cytaty na 11 listopada: złote myśli, refleksje, poezja i proza
Historia rogali jest ciekawa. Kiedyś czytałam, że jest wiele wersji.
Jedno jest pewne, że ta tradycja jest pyszna😋
Pozdrawiam cieplutko 🧡
Tak, jak pisałam w części “Historia czy legenda?”, wersji jest naprawdę wiele… 😉
Jestem ciastkowym łasuchem i bardzo mi się podoba ta tradycja. Dużo się dowiedziałam o rogalu świętomarcińskim, dzięki Tobie, więc z okazji jutrzejszego święta na pewno sobie nie odmówię tej słodkiej przyjemności. Miłego weekendu 😊
I super, miłego. 🙂
Miałam kiedyś okazję jeść takie przysłane prosto z Poznania. Pychota…
Super, miałam okazję jeść takiego rogala w Poznaniu. 🙂
Miałam okazję go jeść w Poznaniu. Jest pyszny.
Ja też, to fakt.
Fajnie było poznać historię rogala, ale nie jestem do niego przekonana.
Wygląda na straaasznie słodkiego!
Jest słodki, ale warto spróbować, nie trzeba jeść przecież całego. Można np. się nim podzielić z bliską osobą. 🙂
Nigdy go nie jadłem, pozdrawiam 🙂 .
Warto spróbować. 🙂
Świetny artykuł, pełen ciekawostek 🧡
Rogale świętomarcińskie są pyszne. Wymagają sporo pracy, ale efekt rozpieszcza kubki smakowe 🥰
To fakt, są bardzo apetyczna.
Najbardziej podoba mi się legenda o składaniu bogom ofiary w postaci rogatych wołów.
Serdecznie pozdrawiam 🙂
A te historie , opisanie przez ciebie są interesujące.
🙂
To słodki i bardzo słodki i syty rogal. Bardzo go lubię
Super. 🙂
Ciekawy post.
Nigdy nie jadłam tego rogala, ale chętnie bym spróbowała.
Pozdrawiam serdecznie
Polecam!
Fajne ciekawostki zebrałaś 🙂
🙂
Niestety w tym roku rogala nie zjadłam 🙂
🙂
Muszę przyznać, że nie przepadam za tym smakołykiem 🙂
Każdy ma inne preferencje kulinarne. 🙂
Super te ciekawski 🙂
🙂
Zjadłabym takiego rogala 🥰
Polecam! 🙂
Spróbowałam tego rogala, ale jak dla mnie jest zbyt słodki 😉
Jest faktycznie słodki, ale spróbować warto. 😉
Jak zawsze świetnie napisany post. Jest wiele cennych informacji. Jadłam rogala nie w Poznaniu ale i z wielu cukierni. Zawsze były przepyszne. Byłam w urokliwym mieście Tours. Tam znajduje się bazylika zbudowana nad grobem św. Marcina.
Serdecznie pozdrawiam:)
O, miasto Tours chętnie bym odwiedziła!
Czyli nie tak łatwo i prosto, jest sprzedawać te słynne rogale… 😉
Pozdrawiam
Z oryginalną nazwą jak widać nie… 😉
Bardzo ciekawy artykuł. Rogala nie jadłam właśnie z powodu tej margaryny w cieście, ale gdyby jakaś piekarnia zastąpiła ją masłem, to chętnie bym skosztowała:)
Niektórzy właśnie zastępują masłem, żeby było zdrowiej. Słyszałam, że jest całkiem sporo takich cukierni i piekarni. Można też znaleźć wiele zdrowszych wariacji na temat tego rogala. 😉
Bardzo chętnie spróbowałabym takiego certyfikowanego rogala marcińskiego 🙂