Amarylis to rodzaj roślin z rodziny amarylkowatych. Zieleń tę wyróżniają silnie pachnące, lejkowate kwiaty. To piękne rośliny ozdobne. Co ciekawe – ich nazwa pochodzi z poezji Wergiliusza. Nie każdy wie, że miano amarylis często mylnie przypisuje się też roślinom z rodzaju zwartnica! To właśnie te kwiaty są u nas popularniejsze. Zapraszam na kolejny post z działu „Zielnik”.
Amarylis i zwartnica to rośliny podobne. Obie pochodzą z rodziny amarylkowatych. Częściej można jednak spotkać u nas tę drugą. Zwartnica, zwana też Hippeastrum, to popularna roślina doniczkowa. Zazwyczaj zdobi nasze parapety późną jesienią, zimą i na przedwiośniu.
Zwartnica a amarylis
Zwartnica to roślina cebulowa. Wytwarza kilka liści, prostą i pustą w środku łodygę, a także dźwiga zwykle do 4-6 dużych kwiatów. Najczęściej: czerwonych, różowych, białych, pomarańczowych… Niektóre mają paski na płatkach. Warto pamiętać też, że to kwiaty piękne, ale trujące.
To roślina bardzo często mylona z amarylisem! Choć pochodzą z jednej rodziny, można je rozróżnić. Najłatwiej spostrzec to po liczbie i wyglądzie kwiatów. Zwartnica ma ich kilka, są duże, nie mają zapachu. Amarylis posiada nawet dwanaście kwiatków! Zazwyczaj są różowe i nieco mniejsze. Wydzielają woń. Zwartnica ma też pustą w środku łodygę. Amarylis pełną. Poza tym, w Polsce zwartnice zazwyczaj kwitną wczesną wiosną. Amarylis zaś latem. Nie jest u nas też zbyt popularny.
Dlaczego na zwartnice mówimy zatem„amarylis”? Nie tylko ze względu na podobieństwo i pokrewieństwo tych kwiatów. To też nazwa milsza dla ucha. Łatwiejsza w wymowie. Zwartnica to więc potocznie „amarylis”…
Klasyka na parapecie
Zwartnice to ciekawe rośliny ozdobne. W ciepłych krajach uprawia się je w gruncie. U nas jako rośliny pokojowe. Zachwycają okazałymi i egzotycznymi kwiatami. Rozświetlają szare dni. To rośliny wieloletnie. Piękne i naturalne ozdoby wnętrz.
Potrzebują dużo światła, lubią ciepło i umiarkowane podlewanie (obfitsze po zasadzeniu cebuli oraz po pojawieniu się pędów kwiatostanów). Po zakwitnięciu dłużej utrzymują się w pokojach, w których nie jest zbyt gorąco. Później potrzebują odpoczynku. Mogą cieszyć oko kwiatami jeszcze przez wiele lat, jednak trzeba odpowiednio zadbać o cebulę, kiedy roślina przekwitnie.
Nazwa Hippeastrum ma interesujące pochodzenie. Kwiat skojarzył się botanikom z uszami konia. Greckie „hippos” – znaczy koń. Ale nie tylko! „Astron” oznacza gwiazdę. Inni z kolei wiążą nazwę kwiatu z rycerzem. W każdym razie… od wieków te rośliny są uwielbiane. W ciągu kilku stuleci stworzono mnóstwo odmian tego kwiatu. Wciąż powstają nowe.
Symbol sympatii
Kwiaty te mają ciekawe znaczenie. Owe rośliny są symbolem sukcesu, przyjaźni, dumy, piękna. Kojarzą się z elegancją, kobiecością oraz wyrafinowaniem. Zwracają na siebie uwagę. Przyciągają wzrok. Dawniej porównywano je często do atrakcyjnej i pewnej siebie damy. Inspirowali się nimi też artyści. Amarilis to pesudonim nieznanej z nazwiska XVII-wiecznej poetki peruwiańskiej, autorki Epístola a la Belardo. Ten kwiat w swoich wierszach uwiecznił też niemiecki autor: Friedrich Rückert.
Rośliny z tej rodziny pojawiają się też w mitologii greckiej. Tam wiązane są z historią miłosną. Dlatego uważa się, że to kwiaty, które warto podarować bliskiej osobie. Wyrażają przyjaźń oraz sympatię. Mogą być traktowane jako roślinny zamiennik komplementu, są niczym pochlebstwo, miłe słówka. Sprawdzą się więc jako naturalny prezent na różne okoliczności.
Warto dodać, że ładnie wyglądają zarówno w doniczce, jak i wazonie. Mogą być to ciekawe kwiaty cięte, z których da się stworzyć liczne oraz pomysłowe bukiety. Sprawdzą się w wiązankach efektownych, z klasą. Nie trzeba wiele by podkreślić ich piękno oraz wyjątkowość. To już jednak temat na zupełnie inny wpis…
PS To rośliny lubiane w mojej rodzinie. U nas bardzo popularne w okresie zimowym i przedwiosennym. Naturalne ozdoby parapetów. A jak to wygląda u Was? Lubicie te kwiaty? Pojawiają się w Waszych domach? Dajcie znać w komentarzach! Jestem niezwykle ciekawa.
autor: Urocznica, źródła: wikipedia.org, weranda.pl, abcflorysty.pl, zielonyogrodek.pl, zdjęcia: Wikipedia, Pexels
Zaczarowany parapet: sadzimy mini-ogród magicznych ziół w miejskiej dżungli
przepiękne te kwiaty, ja nie mam takich w domu i raczej nie prędko będę mieć bo kotek itd. Twój wpis bardzo ciekawy, ale pokazał mi,że uwielbiam podziwiać kwiaty,ale mało o nich wiem….
Świat roślin jest bardzo bogaty….
Piękne. Wzbudzają we mnie same pozytywne uczucia.
O tak, to wyjątkowe kwiaty. 🙂
Piękny jest, ale u mnie niestety nie przeżył… 🙁
To nieco bardziej wymagająca roślina. 😉
Bardzo piękne są amarylisy, a ja nigdy go nie miałam…
Właściwie to chyba z góry założyłam, że nie będę umiała się nim zaopiekować w sposób właściwy…
A może kiedyś warto spróbować.
Moją teraz najświeższą miłością są calatee 🙂
Pozdrawiam ciepło…
Warto spróbować. 🙂
Bardzo interesujący wpis 🙂
🙂
Piękny kwiat, ale nie mam go w domu. Kilka razy ofiarowałam je solenizantkom. Bardzo ciekawy wpis, jak wszystkie, które do tej pory przeczytałam. Widać, że bardzo przykładasz się do każdej notki. Gratuluję i pozdrawiam.
🙂