Końcówka października sprzyja lekturom związanym z tym, co niezwykłe. Z tej okazji – prezentuję jedną z takich książek, wyciągniętą specjalnie na tę chwilę z mroków biblioteczki. To prawdziwa gratka dla moli książkowych, polonofilów i bibliofilów. Pięknie wydana oraz mająca bogate wnętrze. Może zamiast zagranicznych horrorów i powieści grozy, które zazwyczaj polecane są w okolicach 31 października, warto sięgnąć po polską ciekawostkę wydawniczą? W poszukiwaniu interesujących książek na Halloween lub Dziady, zwróćcie uwagę na „Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie i czarna msza”.
„Diabeł w swej postaci”, „Czarownica powołana”, „O sekretach białogłowskich”. To tylko kilka tytułów dzieł z jakich korzystał Julian Tuwim tworząc tę książkę. Zainteresowani? „Czary i czarty polskie…” to naprawdę intrygująca publikacja.
Dzieło bibliofila
„Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie i czarna msza” to dzieło bibliofila, a dokładniej Juliana Tuwima, który nie tylko pisał wiersze, ale przejawiał również zamiłowanie do poznawania dziejów kultury polskiej, jej kuriozów i osobliwości.
Książka wydana została po raz pierwszy w 1923 roku. Z pewnością już wtedy zaskoczyła czytelników, którzy słynnego poetę kojarzyli przede wszystkim ze skamandrycką radością życia oraz witalnością. Tuwim miał jednak niejedno oblicze. Ta publikacja odsłania mroczą stronę zamiłowań autora, a poeta jawi się tu jako kolekcjoner osobliwości. Znaleźć w tej książce można treści zabawne, szokujące, zaskakujące i niewiarygodne.
Zbiór osobliwości
W książce, z dość obszernej literatury dotyczącej czarów, autor wyjął to, co najciekawsze. Czarownice, zabobony, diabły, tajemnice ziół, gusła, moce kamieni szlachetnych… Ta publikacja to próba antologii polskiej literatury magicznej, która zawiera m.in. przedruki z rzadkich dzieł. Ale Tuwim przedstawia tu nie tylko różne niezwykłe osobliwości, w tej książce pisze też o ciemnej stronie naszej historii, polowaniach na czarownice, ale również ludzkości która od wieków skłonna jest do wyrządzania zła, osądzania oraz prześladowania.
„Czary i czarty polskie…” to zbiór informacji o diabłach, czarownicach i różnego rodzaju demonach, a także różnych zagadnieniach związanych z czarami oraz dawną historią. Książka to wydawnicza ciekawostka, pięknie wydana, bogato ilustrowana. Publikacja jest amatorskim kompendium, zbiorem faktów oraz obrazów z historii czarnoksięstwa w Polsce. To raj dla miłośników ciekawostek wszelkiego rodzaju. Warto jednak czytać tę publikację nie tylko jako zbiór dziwactw i osobliwości, ale również lekturę ku refleksji.
Dla koneserów
Być może nie jest to książka dla każdego, szczególnie ze względu na tematykę oraz język dawnych tekstów zawartych w publikacji, ale warto chociaż wiedzieć, że Tuwim… nie tylko poetą był. Polecam „Czary i czarty polskie…” szczególnie miłośnikom osobliwych ciekawostek wydawniczych oraz admiratorom dawnej literatury polskiej.
Tytuł: „Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksięskie i czarna msza”
Autor: Julian Tuwim
Wydawnictwo: Iskry
Rok wydania: 2010
autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, Pexels
Klasyczne książki z dreszczykiem: subiektywny przegląd
Skorzystam Urocznico z Twej – jakże wybornej – rekomendacji. Interesująca pozycja, nie ukrywam. Tuwima zaś uwielbiam, pod każdą postacią. Pozdrawiam po zalatanej sobocie – najpierw długo na zakupach, potem cmentarz i roznoszenie kwiatów. Niedziela – roznoszenie zniczy 🙂 Ale kocham tę naszą złotą polską jesień .
Polecam.
Świetna polecajka – chętnie zajrzę do tej książki, bo to moje klimaty.
Super. 🙂
Czasami lubię sięgnąć po klasykę 🙂
Ja też. 🙂
Jeszcze się z nią nie zetknęłam, a zapowiada się super 😉
Pozdrawiam!
http://znalezionewsrodwielu.blogspot.com/
🙂
Wygląda to fascynująco, chociaż ta “czarna msza” na koniec tytułu – trochę przerażająca!
Faktycznie. 😉 Ale… ta publikacja o interesująca ciekawostka wydawnicza. 😉
Coś dla mnie 🙂
🙂
Poszukam tej publikacji. Dziękuję za ten wpis 🙂
🙂
Z wielka przyjemnoscia bym ja przeczytala. Lubie takie tematy jak gusla, zabobony, czarownice, czarty. Do wyboru do koloru. Ja zawsze w okolicach Wszystkich Swietych lubilam brac do czytania Dziady Mickiewicza ze wzgledu na klimat i dawny jezyk, wyrazenia.