Dlaczego Marię Magdalenę tak często przedstawia się jako rudowłosą? Co skłoniło Elżbietę I do tego, by ze swojej fryzury zrobiła znak rozpoznawczy? Dlaczego Lizzie Siddal była ulubioną modelką prerafaelitów? W jaki sposób „Ania z Zielonego Wzgórza”, komiksowy Tintin oraz Ron z serii o Harrym Potterze ocieplili wizerunek rudowłosych? Dlaczego „Mała Syrenka” Disneya jest płomiennowłosa? Co stanowiło o wyjątkowości aktorki Rity Hayworth? Na czym polegał urok komediantki Lucille Ball? Czym wyróżnia się Benedict Cumberbatch znany jako serialowy „Sherlock”?… Jeśli interesuje Was odpowiedź na choć jedno z tych pytań, sięgnijcie po książkę „Rudzi. Wybrańcy czy przeklęci”.
Do przeczytania tej publikacji skłoniła mnie pewna rozmowa. Nie jest to może lektura dla każdego, ale zainteresowanych tematem – zachęcam do zapoznania się z recenzją książki. „Rudzi. Wybrańcy czy przeklęci” to lektura poruszająca ogrom różnych wątków. Z pewnością znajdziecie poniżej kilka ciekawych informacji!
Stereotypy, fakty i sukcesy
Rude włosy od wieków są traktowane jako niezrozumiała tajemnica. Przez tysiąclecia budziły różne emocje. Ludzie w dawnych, tradycyjnych kulturach bali się tego, co rzadkie. Osób z rudymi włosami nigdy nie było zaś wiele. Wielu było więc do nich wrogo nastawionych. Społeczności obawiały się po prostu tego, co inne, odmienne, niepopularne… Stąd wzięły się krzywdzące stereotypy, które przez niektórych są do dziś bezmyślnie powielane.
To jednak fakt, że rudowłosi się różnią, ale w zakresie genetyki! Dowiedli tego naukowcy. Badacze udowodnili, że osoby o rudych włosach mają większą wrażliwość na ból, są też mniej wytrzymali na wysokie i niskie temperatury czy porażenie przez prąd. To ważne dla współczesnej medycyny. O tym pisze też w swojej książce Jacky Colliss Harvey.
Warto również dodać, że od lat powstają różne inicjatywy, które mają na celu odczarowanie rudych. 12 stycznia obchodzi się Dzień Całowania Złotowłosych! Święto jest wyrazem szacunki i sympatii do rudowłosych. Podkreśla jak ważna jest tolerancja. Niesie za sobą ważne przesłanie, tym bardziej, że stereotypy wciąż dotykają wielu ludzi. Nie tylko rudych. Przykładem krzywdzącego podejścia do innych są przecież np. okrutne dowcipy o blondynkach.
Dziś około 2% światowej populacji to rudowłosi. Wiele osób farbuje się też na rudo. To jeden z najchętniej kupowanych kolorów! Żyjemy w czasach, w których ludzie starają się wyróżnić. Odmienność i oryginalność są w cenie. Rudy staje się więc coraz bardziej pożądany – co potwierdzają antropolodzy, popularność rudych aktorów czy rosnąca sprzedaż farb i szamponów dla złotowłosych. Ogniste, miedziane czy rdzawe włosy często już nie są przeszkodą, a nawet pomagają osiągnąć sukces. Przykładem jest autorka recenzowanej książki!
Jacky Colliss Harvey to absolwentka Uniwersytetu Cambridge oraz Courtauld Institute. Anglistka. Ceniona redaktorka, komentatorka i recenzentka, znana z wydawnictw muzealnych. Rudowłosa. Autorka wielu publikacji, dzięki wyjątkowej barwie włosów, wystąpiła w kilku znanych filmach oraz rozwinęła swoje życie zawodowe. Ze swojej odmienności zrobiła atut. Wydana w 2015 roku (u nas w 2020 r.) książka „Rudzi” przyniosła jej uznanie krytyków. Szczegółowa analiza zjawiska złotych włosów przypadła do gustu też czytelnikom. Publikacja otworzyła autorce dalszą drogę do prezentowania swoich analiz szerszemu gronu odbiorców.
Szczegółowe studium odmienności
O faktach, stereotypach i sukcesach mówi właśnie ta pozycja. Książka Harvey jest studium odmienności. Publikacja jest przeglądem zjawiska rudości pod względem naukowym, historycznym, kulturowym i artystycznym. To książka napisana lekko, z humorem, pasją oraz znajomością tematu. Dobrze skonstruowana, dostarczająca sporej dawki wiedzy.
Autorka w publikacji przytacza przykłady ze sztuki, literatury, również filmów oraz reklamy. Omawia postawy społeczne, tłumaczy fenomen fizjologiczny i pozwala lepiej zrozumieć współczesną medycynę. Porusza m.in. temat dziedzictwa genetycznego oraz pochyla się nad podejściami do rudowłosych (zarówno kobiet, jak też mężczyzn). Przedstawia przesądy, mierzy się z mitami. Opowiada o słynnych rudowłosych z historii oraz opowieści fikcyjnych. Porusza wiele tematów. Przede wszystkim, „Rudzi. Wybrańcy czy przeklęci” to jednak książka ze szczególnie rozwiniętymi wątkami historycznymi, artystycznymi oraz kulturowymi.
Ogniste przesłanie
Ta książka pokazuje jak przez wieki zmieniało się podejście do rudych włosów. „Rudzi. Wybrańcy czy przeklęci” to publikacja popularnonaukowa, która zawiera mnóstwo informacji, poruszając się w różnych dziedzinach naukowych (i nie tylko). Raczej nie jest to lektura dla każdego czytelnika. Niektórzy mogą ją jednak uznać za ciekawą książkę. Publikację polecam szczególnie osobom, które chętnie poszerzają horyzonty, pogłębiają wiedzę oraz interesują się… rolą stereotypów, mitów oraz przesądów w rzeczywistości społecznej.
To dobra książka, choć nie świetna. Muszę na koniec dodać, że może momentami nużyć. Niektóre rozdziały książki przyciągnęły moją uwagę na dłużej i przeczytałam je z zainteresowaniem. Inne przejrzałam pobieżnie. Pewne wątki interesowały mnie bardziej, inne mniej. Tak to czasem bywa w przypadku publikacji popularnonaukowych, które są holistycznymi analizami jakiegoś zjawiska. Mimo to, według mnie książka jest warta zainteresowania.
Wiele się dowiedziałam, niektóre informacje sobie przypomniałam czy utrwaliłam. Szczególnie spodobały mi się wątki dotyczące sztuki, kultury oraz znanych rudowłosych postaci historycznych. Dodatkowym atutem publikacji są fotografie, ilustracje i spis lektur dla zainteresowanych, który można znaleźć na końcu lektury.
Tytuł: „Rudzi. Wybrańcy czy przeklęci”
Autor: Jacky Colliss Harvey
Wydawnictwo: Bellona
Rok wydania: 2020
autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, Pixabay
Recenzja: „Kobiety ze słynnych polskich obrazów” I. Kienzler
Cóż, dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Ja jestem lekko posiwiałym szatynem, ale wśród przodków mam rudowłosych. Pozdrawiam serdecznie Urocznico, na południu halny 😉 .
Czyli masz gen rudości. 😉
Zawsze chciałam mieć rude włosy i nie przejmowałam się obiegowymi opiniami 😉 W końcu mam 😀
Super! 🙂
Mam wrażenie, że rzeczywiście kilka lat temu było wiele dyskusji na temat rudności, ale teraz jest to postrzegane o wiele normalniej (jeśli można to tak nazwać). Być może wynika to z większej liczby rudych osób w popkulturze 😉
Tak, teraz jest już znacznie lepiej w tej kwestii. 🙂