„Włócznia” to powieść historyczna, której akcja rozgrywa się w czasach piastowskich. Tłem tej historii jest ostatni etap wojny polsko-niemieckiej w latach 1015-1017. Książka to opowieść o męskiej wyprawie grupy rycerzy, którym władca Polski, Bolesław Chrobry, zleca ważną misję.
Powieść przedstawia fikcyjną wyprawę grupy walecznych mężczyzn, ale cechuje ją niezwykle sumienne pokazanie wydarzeń historycznych. To książka napisana z dynamiczną akcją, ale też dbałością o szczegóły przeszłości. „Włócznia” to zbeletryzowana historia, której nie brak intensywności. Niestety nie jest to jednak powieść, jaką czyta się z zapartym tchem.
Fabuła w skrócie
„Władca Polski Bolesław Chrobry i cesarz niemiecki Henryk II w toczonej od trzynastu lat wojnie zmagają się o prestiż, uznanie i zdobycze terytorialne na Połabiu. 1 września 1015 roku armia polska dopada tylną część armii uciekającego cesarza w Lesie Dziadoszan i rozgramia ją doszczętnie w walnej bitwie. Czwórce przyjaciół – Gromosławowi, Czamborowi, Bernardowi i Randulfowi – nie danym jest jednak spocząć po trudach walki. Chrobry wysyła ich na czele jazdy na odsiecz Kopanika, uzależnionego od Polski grodu na Połabiu zaatakowanego przez wojowniczych Lutyków. Czy wyprawa zakończy się powodzeniem? Wiry niebezpiecznych wydarzeń i sploty okoliczności wikłają grupę Gromosława w wielomiesięczną, owianą groźnymi tajemnicami pogoń za drogocennym artefaktem. Dramatyczne przygody rzucają nimi po niemieckich marchiach, grodach Połabia, duńskich wyspach i polskim pograniczu…”: tyle opis od wydawnictwa Novae Res.
Historia a fikcja
Ta książka zapowiadała się bardzo interesująco. Jako fascynująca, pełna przygód opowieść o wierności, waleczności i męstwie. Robert F. Barkowski, autor książek popularno-naukowych, sporą wagę przywiązuje do historycznej wnikliwości. Pisarz doskonale zna przeszłość średniowiecznej Europy. Dzieje polityczne, konflikty, losy plemion i dynastii. Zgrabnie wplótł pomiędzy postaci rzeczywiste – bohaterów fikcyjnych, a między prawdziwe tło – zmyślone wątki. Pomysł tej książki był bardzo ciekawy, niestety tej pozycji czytelniczej daleko do literackiego mistrzostwa najlepszych twórców powieści historycznych. Tę opowieść, mimo ciekawego pomysłu na fabułę i szeregu przygód głównych bohaterów, cechuje brak iskry i emocji. Być może przysłania ją zbytnia dbałość o epizody i fakty historyczne. Bardzo dużo tu polityki, wojny, opisów bitew, dialogów naszpikowanych informacjami, ale mało fabularnego czaru.
Dużo się tutaj dzieje i pod tym względem: nie ma nudy. Tempo fabuły jest dosyć szybkie. W książce sporo jest elementów przygodowo-sensacyjnych. Mamy walki, pościgi, ucieczki, zasadzki, podstępy i uwięzienia, ale kostium historyczny mógłby być bardziej rozbudowany. Myślę, że powieść nie straciłaby, gdyby więcej w niej było kolorytu epoki. Zabrakło mi opisów obyczajowości, zwyczajów, życia codziennego. Pokazany był wycinek historii w ważnym momencie dziejowym, losy bohaterów na tle istotnych wydarzeń, ale liczne kwestie polityczne i wojenne przysłoniły według mnie te postacie oraz najważniejsze wątki książki.
Główni bohaterowie mimo, że są różnorodni i wzbudzający zainteresowanie, wydają się czasem nieco zbyt podobni do siebie oraz bladzi. Obraz postaci został ledwie naszkicowany. Ich literackie portrety są niepełne. Najważniejsi bohaterowie nie są zbyt wyraziści i sugestywni. Barwne osobowości, jeśli już się pojawiają, to zostają przysłonięte przez inne kwestie oraz wątki. To głównie męski świat, choć pojawiają się tutaj kobiety. Szkoda, że te bohaterki także nie zostały nieco bardziej rozbudowanie. Ich role są epizodyczne, a przecież często mają motywujący wpływ na działania głównych bohaterów. Pojawia się również wątek awanturniczo-uczuciowy, obraz miłości z przeszkodami, w której wydarzenia wojenne przeszkadzają w staraniach o rękę ukochanej, ale on również został potraktowany dość pobieżnie i przysłonięty. Także szkoda.
Język powieści również niekiedy budzi zdziwienie. Można zauważyć elementy archaizacji, ale czasami bohaterowie toczą dialogi wręcz zbyt bliskie współczesnym rozmowom. Przez to pojawia się w tej opowieści czasem jakiś dziwny rozdźwięk. Warstwa językowa momentami wyrywa z opowieści i nie pozwala zatopić się w fabule. Gdyby była bardziej ujednolicona, pewnie lektura mogłaby być przyjemniejsza.
„Włócznia”: podsumowanie
Trudno mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Z pewnością autor jest świetnym mediewistą i ma ogromną wiedzę historyczną. Doskonale orientuje się w zawiłościach średniowiecznych dziejów. Na pewno w napisanie tej książki włożył sporo pracy. To należy docenić. Tu nie ma swobody w podejściu do historycznej rzeczywistości, ale zabrakło umiejętności prowadzenia gawędy, która oblekłaby tę opowieść w odpowiednie barwy, ornamenty, jakie uczyniłyby fabułę książki bardziej atrakcyjną.
„Włócznia” nie jest ewidentnie słabą powieścią, ale czegoś jej brakuje. Może budzić zainteresowanie ze względu na tematykę i przygodową fabułę, czyta sią ją w miarę dobrze. Brakuje jej jednak fikcyjnego uroku, który tak często oczarowuje czytelników powieści historycznych. Nie brak w niej niedociągnięć fabularnych. Poza tym, czasem nużyła mnie i jej lektura nieco mi się dłużyła. Bywała przegadana, a nagromadzenie zwrotów akcji również momentami mi przeszkadzało. Nie zachwyciła mnie, ale doceniam książki, dzięki którym mogę poszerzyć swoją wiedzę. Z pewnością, po lekturze „Włóczni” odświeżyłam sobie kilka faktów historycznych, a sporo także się dowiedziałam.
Tytuł: „Włócznia”
Autor: Robert F. Barkowski
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2021
Więcej recenzji w Biblioteczce.
autor: Urocznica, zdjęcia: archiwum prywatne, Pixabay