Tajemnica, śmierć, namiętność, zdrada… Młody dziedzic, daleka kuzynka, uczucie… Kornwalia, XIX wiek, rodowa posiadłość… Oto „Moja kuzynka Rachela” w wielkim skrócie. Od dawna chciałam sięgnąć po prozę Daphne du Maurier. Jakiś czas temu oglądałam ekranizację „Rebeki” z 2020 roku i to dodatkowo zachęciło mnie do bliższego zapoznania się z jej autorką. Będąc w księgarni tuż przed Świętami, w oczy rzuciła mi się piękna okładka najnowszego wydania „Mojej kuzynki…”. Postanowiłam sprezentować sobie tę książkę na Gwiazdkę. Jestem świeżo po lekturze i zapraszam na recenzję.
Niepokojąca, wciągająca, nastrojowa… tymi słowami opisałabym powieść „Moja kuzynka Rachela”. Zainteresowani? Więcej na ten temat poniżej.
Ja nie jestem podróżnikiem, cały mój świat to ty.
Wysmakowana proza
„Opowieść, w której prawda ukryta jest między słowami. Pełna tajemnic kobieta, która z pewnością ma coś na sumieniu… Ale czy tak wiele, jak chcieliby tego niektórzy? Wydarzenia, które po spojrzeniu z innego punktu widzenia mogłyby wyglądać zupełnie inaczej… Literacka zagadka z mistrzowsko poprowadzoną narracją”: można przeczytać w opisie wydawniczym.
I tak faktycznie jest. „Moja kuzynka Rachela” to dobrze napisana książka, którą cechuje świetny styl, narracja oraz atmosfera. Autorka powieści ma dar opowiadania, co czyni jej dzieło wciągającym już od pierwszych stron. Wszystko to sprawia, że tę historię czyta się z prawdziwym zainteresowaniem. Angielska pisarka to mistrzyni tajemnic, niedopowiedzeń i sekretów. Umiejętnie prowadzi czytelnika, osadza go w klimacie historii, a na końcu zostawia… z mnóstwem pytań bez jednoznacznej odpowiedzi.
Są kobiety (…), w zasadzie dobre, które nie z własnej winy sprowadzają na innych ludzi nieszczęście. Czegokolwiek się tkną, zamieniają to w tragedię.
Miłosny obłęd
Filip sądzi, że jego tajemnicza, piękna kuzynka Rachela zamordowała człowieka, który go wychowywał. Obmyśla plan zemsty. Jednak, pomimo coraz większej ilości dowodów wskazujących, że Rachela jest morderczynią, młody Anglik zakochuje się w niej. Nie może oprzeć się urokowi kobiety, zupełnie jak wcześniej jego kuzyn-opiekun… Tak mniej więcej przedstawia się główny zarys fabuły.
„Moja kuzynka Rachela” to opowieść przedstawiająca uczucie dla którego tłem są śmierć, szaleństwo, nienawiść. Daphne du Maurier w swojej książce sporo czerpie z rodzimej tradycji literackiej. Nawiązuje do klasyki angielskiej, w tym literatury gotyckiej. Niekiedy jej proza, ze względu na podobne motywy i rozwiązania, na myśl przywodziła mi twórczość sióstr Brontë (np. „Jane Eyre”, „Wichrowe Wzgórza”).
Chodzi o to, że życie trzeba wytrzymać i przeżyć. Tylko jak przeżyć? – oto jest problem.
Zagadka trwa
Autorka to też królowa suspensu. Niespodziewane rozwiązania, mroczny klimat, ciekawe wątki, tajemnicze wydarzenia – to część jej stylu. Czytelnik musi być czujny. Zresztą jest przez całą lekturę, czekając z napięciem na finał historii, ale co z tego, jak… pisarka i tak gra mu na nosie. Krytyczka literacka Kate Kellaway napisała kiedyś o autorce: „Du Maurier była mistrzynią wykalkulowanego niezdecydowania. Nie chciała zaspokoić umysłów swoich czytelników. Pragnęła, by jej zagadki trwały. Chciała, by jej powieści nadal prześladowały ich nocami, długo po ich zakończeniu”.
I tak jest też w wypadku książki „Moja kuzynka Rachela”. Kto był zły, kto szalony? Kim była tytułowa kuzynka? Trucicielką, łowczynią posagów, a może nieszczęśliwą kobietą, niezrozumianą przez mężczyzn? Kto kochał naprawdę, a kto udawał?… Przeczytajcie, a sami z pewnością wyciągnięcie jakieś wnioski. Może po chwili je zmienicie, ale to jest właśnie genialna siła prozy du Maurier.
Nie wiem, dlaczego zwrócił się ku mnie (…) lecz to fakt. Takie rzeczy nie dają się niczym wytłumaczyć, one się po prostu zdarzają. Czemu ten mężczyzna kocha akurat tę kobietę, jaka to dziwna mieszanka chemiczna w naszej krwi sprawia, że ku sobie lgniemy?
Książka i film
Nieprzeciętny styl, ciekawa opowieść z miłością i zbrodnią w tle, kostium historyczny, czytelnicza rozrywka w dobrym guście… Dla mnie nastrojowa powieść du Maurier była wciągającą lekturą, którą z przyjemnością położę na półkę biblioteczki. Obejrzałam też ekranizację z 2017 roku. Film jednak nie wywołał u mnie tak żywego zainteresowania jak powieść.
Książka została sfilmowana z Rachel Weisz i Samem Claflinem w rolach głównych. Nieco różni się od oryginału. Brak w filmie charakteru i klimatu powieści. Atmosfera niepewności, nieuchwytna prawda, tajemnica, niejasność, nastrój grozy: to była siła książki. Tu mamy słabszą, okrojoną i lekko zmienioną kopię. Film skupia się głównie na emocjach i relacji kuzynów. Tło jest w nim nieco mniej ważne, a szkoda. Oryginał jest znacznie lepszy, ale i film można obejrzeć.
Tytuł: „Moja kuzynka Rachela” (My Cousin Rachel)
Autor: Daphne du Maurier
Tłumacz: Zofia Uhrynowska-Hanasz
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2021 (I wydanie powieści 1951 r.)
autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, Pexels
Recenzja: „Dziwne losy Jane Eyre” Ch. Brontë
Raczej nie dla mnie. Ale okładka bardzo…urocza. Serdecznie pozdrawiam po zalatanym dniu 🙂
Co kto lubi. Okładka faktycznie przyciąga wzrok.
Dlaczego nie, można spróbować zagłębić się w lekturę tej pozycji. Zachęciłaś mnie.
Polecam. 🙂
Miałam ochotę przeczytać tą książkę jeszcze zanim trafiłam na Twoją recenzję. Ale teraz widzę, że muszę przemyśleć to, żeby wcisnąć ją gdzieś wyżej na liście książek oczekujących na przeczytanie.
Szczerze polecam. 🙂
Nie słyszałam o tej pozycji. z ciekawością obejrzę najpierw film.
http://www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Polecam, choć książka lepsza. 😉
Raczej nie jest to książka w moim guście, ale mam ochotę dać jej szansę 🙂
To naprawdę dobra lektura. 🙂
Okładka zdecydowanie przykuwa wzrok. Treść także zapowiada się kusząco
Szczerze polecam. 🙂
Obie książki doskonałe 🙂
“Rebeka” jeszcze przede mną. 🙂
Czytałam wiele dobrego o tym tytule. W tym roku mam zamiar tę książkę przeczytać 🙂
Super. 🙂