Lokalna społeczność pewnej dzielnicy, mały chłopiec z nadprzyrodzonymi zdolnościami, tajemnicza aura… „Ostatni cud” to kolejny przykład na to, że polski realizm magiczny wciąż ma się dobrze. Książka Marzeny Orczyk-Wiczkowskiej jest wciągającą historią, którą czyta się z prawdziwym zainteresowaniem.
Trudno uwierzyć, że „Ostatni cud” to powieściowy debiut autorki. Książka jest bardzo dobrze napisana, wyróżnia się ciekawą fabułą oraz szczegółowymi portretami postaci. Może być przyjemną lekturą dla tych, którzy chcieliby w szarej rzeczywistości dostrzec odrobinę magii.
Lokalny realizm magiczny
Książka Marzeny Orczyk-Wiczkowskiej to wielowątkowa powieść, której akcja toczy się w Warszawie i Zagłębiu Dąbrowskim, na różnych planach czasowych. Przyglądamy się w niej losom bohaterów na tle historycznych oraz współczesnych wydarzeń. Jednak główną sceną powieści są Strzemieszyce Wielkie, jak podkreśla sama autorka „miejsce, gdzie wszystko może się wydarzyć”. To tam do życie niewielkiej społeczności wkrada się element nadzwyczajności…
Pewne małżeństwo pięćdziesięciolatków los obdarowuje niezwykłym dzieckiem. Okazuje się, że mały chłopiec ma nadprzyrodzone zdolności. Fenomen dziecka wpływa na lokalną społeczność i przyciąga różne osoby. Sprawia, że nieoczekiwanie splatają się losy m.in. pewnego paparazziego, fizjoterapeutki oraz młodego wikarego. W tę historię wplątani są także tajemniczy Hindus i agenci ABW.
W powieści nie brak szczegółów oraz lokalnych ciekawostek, dzięki czemu obraz tła jest barwny, realistyczny. Tym bardziej też efektowne wydaje się połączenie codzienności oraz nadzwyczajności. Lokalny koloryt Strzemieszyc przywołuje znany mam powszechnie małomiasteczkowy obraz, niezbyt bogatej, nieco znużonej życiem społeczności. Właśnie w ten przyziemny wizerunek wkrada się element cudowności.
Ciekawi bohaterowie
Wieść o niezwykłych zjawiskach elektryzuje okolicznych mieszkańców (i nie tylko). Książka to jednak nie tylko opowieść o niewytłumaczalnym zdarzeniu, które ma miejsce w pewnej dzielnicy Dąbrowy Górniczej, ale również galeria ciekawych osobowości. Poznajemy w niej sekrety wielu mieszkańców Strzemieszyc, a także osób, których los splótł się dzięki niezwykłemu dziecku. Przyglądamy się ich zachowaniom, światopoglądom oraz mentalności. Widzimy, jak niezwykłe wydarzenia na nich wpływają.
Bohaterowie powieści są nakreśleni wyraziście, wręcz namacalnie. To postaci różnorodne, a każda z nich ma za sobą inną historię. Poznajemy ich życiorysy, pragnienia, myśli. Autorka z wnikliwością przedstawia portrety swoich postaci, dzięki czemu w książce ścierają się różne poglądy oraz sposoby patrzenia na świat, co czyni opowiadaną historię tym bardziej interesującą. Marzena Orczyk-Wiczkowska na co dzień pracuje jako psycholog, widać, że w tej książce przy konstrukcji bohaterów wykorzystała swoją wiedzę oraz doświadczenie.
Kontrasy i połączenia
W powieści mamy nie tylko codzienność i nadzwyczajność, różnorodnych (często nawet kontrastujących ze sobą) bohaterów, ale też opowieść o granicach dobra i zła, jak również realności oraz imaginacji. Mieszają się tutaj świat namacalny oraz nienamacalny, zagadkowość, tajemnica, absurd, powaga, humor, przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Realizm zmieszany z cudownością oraz fantastyką dał autorce duże pole do manewru, dzięki czemu stworzyła naprawdę godną zainteresowania propozycję czytelniczą.
Książka jest pełna zagadek, tajemnic oraz niedopowiedzeń, które zaciekawiają czytelnika i zachęcają go do dalszej lektury. Z pewnością, to dobra lektura dla osób przytłoczonych rzeczywistością. Powieść może skłaniać czytelników do refleksji nad własnym życiem, losem innych oraz nad miejscem niezwykłości w dniu powszednim. Jeden z bohaterów w rozmowie z matką cudownego dziecka mówi: „A cuda, szanowna pani, dzieją się tu i teraz. Bezustannie się manifestują”.
Tytuł: „Ostatni cud”
Autor: Marzena Orczyk-Wiczkowska
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2020
artykuł sponsorowany, autor: Urocznica, zdjęcia: mat.prasowe, pixabay
Więcej recenzji w Biblioteczce.