Istnieje wiele opowieści o przyjaźni między człowiekiem i psem. Niektóre spisano. Jakiś czas temu do tego grona dołączyła książka „Pies i ja. Opowieść o szukaniu sensu życia”. To autobiograficzna historia, którą napisała dziennikarka lifestylowa Kate Spicer, znana z takich pism jak „The Sunday Times”, „Daily Mail” i „Vogue”. Książka to z pewnością ciekawa pozycja nie tylko dla psiarzy oraz miłośników zwierząt domowych, ale też interesująca lektura dla współczesnych kobiet.
Powieść jest przenikliwa, szczera, pełna obserwacji społecznych oraz trafnych spostrzeżeń na temat psychiki płci pięknej i relacji człowiek-zwierzę. Zachęcam więc do przeczytania całej recenzji.
Prawie jak Bridget Jones
Powieść czyta się szybko, jest napisana prostym, przystępnym językiem. Wyróżnią ją specyficzny, błyskotliwy, momentami ironiczny styl, przywodzący na myśl pisarstwo prasowych felietonistów. Nie jest to słodka, wyłącznie miła i urocza opowieść. „Pies i ja” to historia słodko-gorzka. Niepozbawiona brudu, szarej codzienności oraz ostrych spostrzeżeń. Momentami przypomina Bridget Jones, ale w nieco bardziej ciemnej, mrocznej odsłonie. Książka jest zabawna, choć często również gorzka.
Powieść to portret kobiety w średnim wieku, osoby wykolejonej, zagubionej, której życie nabiera sensu dzięki adoptowanemu psu. Do tego, to książka silnie osadzona jest w londyńskiej rzeczywistości. Poza tym, pozornie prosta, łatwa w odbiorze, ale tak naprawdę to dość głęboka opowieść. „Historia przemiany, poszukiwania sensu życia i obalania mitów współczesnej kobiecości”: tak napisał o powieści “The Sunday Times”.
Kobieta i lurcher
Autorka-bohaterka mieszka w Notting Hill. To londyńska dziennikarka freelancerka, która poszukuje sensu życia, mierzy się z mitami nt. współczesnej kobiecości oraz wariuje na punkcie zaadoptowanego psa. Bezdzietna, przed 50, w stałym związku. Ma poczucie zmarnowanego życia. Pocieszenie dają jej chwilowe rozrywki i używki: imprezowanie, narkotyki, alkohol, dbanie o wygląd, sława. Jednocześnie jest to wnikliwa obserwatorka rzeczywistości oraz osoba wrażliwa, która ma poczucie swoich wad.
Opowiada o swoich uczuciach i niepokojach. Pisze o dekadenckich przyjemnościach, które przynoszą ulgę tylko na chwilę, ale też chwiejnej karierze oraz tym, jak wygląda życie niezależnego dziennikarza. Ciekawie przedstawia świat pismaków lifestylowych, celebrytów, ludzi bogatych i uprzywilejowanych. Pisze o przyjaźniach między kobietami, związkach, relacjach z rodzicami, ciągłym braku pieniędzy. Postanawia adoptować psa, bo czuje się zagubiona.
Autorka-bohaterka to kobieta zakompleksiona, o trudnym charakterze. Niska samoocena, liczne urazy i uprzedzenia, żale, tęsknoty, rozczarowania odcisnęły na niej piętno. Czuje się gorsza od innych, momentami jest bardzo próżna. Próbuje odnaleźć się w lepszym towarzystwie, ale do niego nie należy. Gardzi próżnymi, pustymi ludźmi, choć mimo to, czasem chce należeć do ich grona. Ważną rolę w jej życiu pełnią media społecznościowe. Korzysta z nich oczywiście zawodowo, ale sporo też prywatnie, a internet ma duży wpływ na jej samoocenę. Kiedy w jej życiu pojawia się pies rasy lurcher, Wolfy, kobieta zaczyna nieco inaczej patrzeć na siebie oraz świat, który ją otacza. Adopcja czworonoga to jej ruch w kierunku zmniejszenia poczucia wykolejenia i narzucenia sobie pewnego rytmu. Pies po przejściach oraz kobieta po przejściach. Pomagają sobie nawzajem.
Zaginął pies
Adoptowany pies pomaga wrócić kobiecie na właściwe tory. Opieka nad zwierzęciem daje autorce-bohaterce sens. Kobieta zaczyna być bardziej zaangażowana w relacje, na bok idą najgorsze używki, imprezy tracą blask. Pies sprawia też, że ona sama zaczyna się godzić ze swoją osobowością i odrębnością. Wolfy, spokojny, obdarowujący bezwarunkową miłością swoją opiekunkę pies, ma na nią dobry wpływ. Inteligentna, charakterna, ale w głębi krucha i delikatna osoba, nie umiejąca znaleźć swojego miejsca, w końcu zaczyna stawać się bardziej dojrzałą, odpowiedzialną istotą. Pies zdobywa jej serce, ona sama zaczyna lepiej dogadywać się z partnerem, odnajduje radość w codziennej rutynie dnia. Wszystko jest na dobrej drodze. Wtedy Wolfy znika!
Kiedy pies ucieka, bohaterka-autorka doświadcza udręki i bólu. Rozpoczyna rozpaczliwe poszukiwania, w których dużą rolę spełniają media społecznościowe. Wysyła niezliczoną ilość wiadomości, ciągle pisze komentarze. Musi też wyjść na ulice Londynu, gdzie poznaje wielu różnych ludzi i odwiedza najdziwniejsze zakamarki miasta. W poszukiwaniach pomagają jej celebryci, influeancerzy, blogerzy, a nawet medium. Nie wszyscy jednak rozumieją jej wielkie zaangażowanie, mówią „to tylko pies”. Pojawiają się też ludzie źli i złośliwi, którzy jej kosztem robią sobie żarty, ale na szczęście większość osób wspiera ją w jej działaniach. Próba znalezienia psa staje się dla niej podróżą w głąb siebie. To także wycieczka do poznania własnej duszy. Czy poszukiwania skończą się happy endem? Co stanie z Wolfiem i jego opiekunką? To pozostawiam zainteresowanym lekturą.
Szczery pamiętnik
„Pies i ja” jest książką, która przypomina pamiętnik, zapis wspomnień. To opowieść o szukaniu sensu życia, ale też silnej relacji człowieka ze zwierzęciem. Książka bardzo osobista, momentami intymna. W powieści główna bohaterka dojrzewa do bycia świadomą siebie kobietą, osobą odpowiedzialną za inne życie, ale też dużo tutaj codzienności, rutyny, wywlekania własnych brudów. Taka szczerość nie musi się wszystkim podobać. Nie jest to więc książka, którą można polecić każdemu czytelnikowi.
Kate Spicer jest jednak z pewnością autorką ciekawą. Bardzo współczesną, kobiecą, otwartą i odważną. Dla tych, którzy cenią opowieści o przemianie głównego bohatera, lubią wątki autobiograficzne oraz są miłośnikami zwierząt, być może „Pies i ja” będzie interesującą lekturą.
Tytuł: „Pies i ja. Opowieść o szukaniu sensu życia” (Lost dog)
Autor: Kate Spicer
Tłumacz: Ischim Odorowicz-Śliwa
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2021
*współpraca barterowa
PS Macie ochotę przeczytać książkę „Pies i ja”? Dajcie znać w komentarzach.
autor: Urocznica, zdjęcia: mat. prasowe, Pixabay
Cytaty o przyjaźni: z prozy i poezji
Jak skutecznie usunąć sierść zwierząt z naszego otoczenia – warto wiedzieć więcej
Karma dla Border Collie – o czym należy pamiętać?
Recenzja bardzo ciekawa Urocznico. Lubię angielskie klimaty, psy toleruję ale tylko oswojone i u Rodziny. Jak już z pewnością wiesz – bom chyba już pisał gdzieś – uwielbiam koty. Dziś kilka na zewnątrz widziałem. I kreta też. Pozdrawiam po 100 minutach na zewnątrz i spotkaniu rodzinnym. Czasu na czytanie zabrakło. Po książkę sięgnę, jeśli tylko pojawi się w bibliotece. Pozdrawiam 🙂
Chętnie bym przeczytała, zaciekawiłaś mnie.
🙂
Brzmi bardzo ciekawie, myślę, że ta książka mi się spodoba 🙂
Jeśli lubisz podobne lektury, jak najbardziej możesz sięgnąć. 🙂
Widzę, że to będzie bardzo pouczająca i przepełniona emocjami lektura. Z wielką radością przeczytam ją 🙂
Z pewnością ciekawa. 🙂
Miałam okazję sięgnąć po tą książkę, ale uznałam, że to nie moje klimaty i sobie odpuściłam.
Jasne, nie każdemu się spodoba ta lektura. 😉